Dożywocie! Taki wyrok Sąd Okręgowy w Hanowerze orzekł wobec 42-letniej Ewy P. winnej spowodowania śmierci dwójki dzieci. Polka doprowadziła do wypadku drogowego, ale jej sprawę potraktowano jak zabójstwo. Skazana była główną oskarżoną w sprawie nielegalnego wyścigu samochodowego w Barsinghausen w 2022 roku. Kobieta, pędząc 180 km/h, spowodowała wypadek. Dziennikarka „Rzeczpospolitej” pyta „Czy polskie sądy powinny skazywać za „zabójstwo drogowe?”. Zachęcamy do zapoznania się z opiniami karnisty, adwokata doktora Wojciecha Górowskiego.
Gościem Ewy Szadkowskiej, dziennikarki „Rzeczpospolitej” gospodyni magazynu prawnego pt. „RZECZ O PRAWIE” był dr Wojciech Górowski z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, karnista, adwokat. Dziennikarka postawiła pytanie: - Czy polskie sądy powinny skazywać za „zabójstwo drogowe”? Ekspert – jak poproszono - ocenił, na ile obowiązujące w Polsce prawo pozwala karać piratów drogowych - sprawców wypadków o najbardziej tragicznych skutkach, w sposób odpowiednio surowy.
Opinią publiczną wstrząsnęła właśnie informacja o karze dożywotniego pozbawienia wolności, na którą sąd w Hanowerze skazał 42-letnią Polkę. Kobieta była sądzona w procesie dotyczącym nielegalnego wyścigu samochodowego w jednym z niemieckich miast. Doszło wówczas do wypadku, w którym zginęło dwoje małych dzieci. Czy podobny wyrok mógłby zapaść w polskim sądzie? Czy prokuratura w przeszłości podejmowała już próby doprowadzenia do wymierzenia piratom drogowym kar jak za zabójstwo?
Wraz z kolejnymi doniesieniami o dramatycznych w skutkach wypadkach wraca postulat zaostrzenia przepisów wobec piratów drogowych. Teraz do myślenia dał wszystkim wyrok wydany przez jeden z niemieckich sądów. Przypomnijmy - w Niemczech Polka jadąc samochodem spowodowała wypadek, w którym zginęło dwoje dzieci. Wraz z kolejnymi doniesieniami o dramatycznych w skutkach wypadkach wraca postulat zaostrzenia przepisów wobec piratów drogowych. Teraz do myślenia dał wszystkim wyrok wydany przez jeden z niemieckich sądów.
Na początek relacjonowanej sytuacji tu dziennikarka pyta doktora Wojciecha Górowskiego: - Czy dożywocie za spowodowanie wypadku drogowego w świetle byłoby możliwe w świetle polskiego Kodeksu karnego? Pada odpowiedź: - NIE! Ale też pani nie została skazana za spowodowanie wypadku, tylko za zabójstwo. To jest główny problem w tego typu sprawach. Sama kara za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym to jest maksymalnie osiem lat pozbawienia wolności, o ile ktoś był trzeźwy, ewentualnie gdyby to była katastrofa (…) to kara jest wyższa. Natomiast rzeczywiście za zabójstwo jest możliwa kara dożywotniego pozbawienia wolności. (…) Czym innym jest zabicie człowieka, a czym innym wypadek. Dlatego jest taka drastyczna różnica kary, różni je zamiar. - „Kierowca musi się liczyć” oznacza nieumyślność w prawie karnym, czyli wypadek, a nie zabójstwo. – Jak powiemy, że się „liczy z tym” - to jest zabójstwo - wyjaśniał karnista.
Dr Wojciech Górowski precyzyjnie uzasadnia przywołaną różnicę. Wskazuje na przykłady w których uzasadnione byłoby orzeczenie kary jak za zabójstwo. Konkluduje - Nie możemy tworzyć prawa tylko dlatego, że doszło do kolejnej tragedii.
- Ja bym wprowadził jakiś tryb, który będzie dawał sądowi możliwość wymierzenia tylko popatrzmy najpierw jakie są statystyki skazań za zabójstwo. (…)
I niezwykle ważna ocena: - Ja jestem potężnym zwolennikiem tego, że my musimy zmienić sposób szkolenia kierowców, bo my działamy od drugiej strony.
Zachęcamy, zapoznajcie się Państwo z argumentami doktora Wojciecha Górowskiego. (jm)