Ekspert wyjaśnia

Jerzy Smagała. Ciągnięcie przyczep – kilka zasad i kilka mitów

29 czerwca 2020

Jerzy Smagała. Ciągnięcie przyczep – kilka zasad i kilka mitów
Jerzy Smagała, instruktor nauki jazdy w szkole www.Autofart.v1.pl; instruktor techniki jazdy w Motopark Kraków, Rajdowy Mistrz Pucharu Peugeota (fot. ze zbiorów Autora)

Zbliża się okres wakacji, więc część kierowców będzie miała okazję używać różnego rodzaju przyczepy. Mowa tu o przyczepach (np. kempingowych, budowlanych), które można ciągnąć pojazdem do DMC (dopuszczalna masa całkowita) 3,5 tony, czyli posiadając tylko kat. B prawa jazdy.

Myślę, że warto przypomnieć kilka podstawowych zasad dotyczących prowadzenia zestawu, tym bardziej, że istnieje kilka mitów ciągle powielanych, a już dawno nieprawdziwych. Zacznijmy od tego jaką przyczepę możemy ciągnąć samochodem mając prawo jazdy kat. B? Tak naprawdę każdą, pod warunkiem, że suma DMC samochodu ciągnącego i DMC przyczepy nie przekroczy 3,5 t. Istnieje mit, że na kat. B nie można ciągnąć np. przyczepy dwuosiowej. Jest to legalne i możliwe. Jeżeli samochód osobowy ma DMC np. 2 tony i w jego dowodzie widnieje zapis, że może ciągnąc na haku maksymalnie przyczepę z hamulcem np. 1,4 tony to suma daje 3,4 tony, czyli jest spełniony wyżej wymieniony warunek. Taka przyczepa ma najczęściej ładowność około 1 tony, czyli spokojnie można przewieźć mały samochód, a na budowę zawieźć sporo materiałów. Ponadto są jeszcze inne przepisy dotyczące mas własnych samochodów ciągnących, ale tym nie musimy się już martwić tylko dobierać przyczepę zgodnie z tym, co jest w dowodzie rejestracyjnym pojazdu ciągnącego.

Oprócz przyczep wyposażonych w tzw. hamulec najazdowy – mając kat. B - możemy ciągnąć przyczepę bez hamulca. Maksymalne DMC takiej przyczepy, jest określone w dowodzie rejestracyjnym pojazdu ciągnącego. Maksymalna DMC takiej przyczepy nie przekracza 750 kg i taka przyczepa nazywana jest przyczepą lekką. Jednak mamy tutaj wyjątek – możemy ciągnąć zestaw, którego suma DMC będzie większa niż 3,5 tony w sytuacji, kiedy pojazdem o masie DMC 3,5 tony będziemy ciągnąć przyczepę lekką np. DMC 750 kg. Suma DMC wyniesie wtedy 4250 kg. Często właśnie przyczepa kempingowa będzie zarejestrowana właśnie, jako przyczepa lekka. W takiej sytuacji kierujący prowadząc zestaw o DMC powyżej 3,5 tony musi wyposażyć się w system elektronicznego poboru opłat (w Polsce viaTOLL), chcąc prowadzić po drogach krajowych.

Jak już zdecydujemy, że możemy ciągnąć określona przyczepę, należy sprawdzić łącze przewodu elektrycznego. Obowiązują dwa standardy (wtyczka 13 lub 7 pionowa). Oczywiście obowiązują różne adaptery mogące połączyć kabel przyczepy z wtyczką pojazdu ciągnącego w przypadku różnych standardów. Po zapięciu przyczepy, zabezpieczeniu linki metalowej i podłączeniu przewodu elektrycznego, należy sprawdzić działanie wszystkich świateł w przyczepie.

Warto wspomnieć, że szerokość przyczepy, którą będziemy ciągnąć może być większa niż szerokość pojazdu ciągnącego. Dlatego warto się wyposażyć w dodatkowe lusterka poszerzające możliwość obserwacji.

Kolejny krok to odpowiedni załadunek. Oprócz zasad mówiących, że ładunek musi być przymocowany stabilnie, dodam, że powinien być on tak rozmieszczony, aby masa była zawsze większa w stronę haka. Innymi słowy hak musi być obciążany przez dyszel przyczepy. Oczywiście masą nieprzekraczającą maksymalną określoną w homologacji haka (zazwyczaj 50-75 kg). W przeciwnym razie, jeżeli ładunek będzie umiejscowiony za bardzo na tylnej części przyczepy, może dojść do niezwykle niebezpiecznej sytuacji, kiedy zestaw przy dużej prędkości wpadnie w efekt „ryby”. W takiej sytuacji nie można ani hamować ani przyspieszać. Kierowca musi zachować zimną krew i pozwolić się „uspokoić” zestawowi. Sam przeżyłem w/w efekt ciągnąc lawetę z rajdówką na pokładzie i proszę mi wierzyć - w takiej sytuacji jest się bezradnym.

Ciągnąc przyczepę musimy być świadomi, że zestaw zdecydowanie inaczej manewruje, przyspiesza i hamuje niż zwykły pojazd. Dlatego kierowca powinien odpowiednio planować drogę unikając dużych podjazdów i zjazdów, zawracania. Podczas podjazdów powinien używać zdecydowanie, krótszych przełożeń niż jadąc „solo”, na zjazdach musi hamować przede wszystkim silnikiem, a w mieście zdecydowanie wcześniej oceniać sytuację na drodze. Hamowanie awaryjne zwłaszcza z przyczepą z hamulcem najazdowym nie jest komfortowe, a na pewno droga hamowania będzie zdecydowanie wydłużona w stosunku do pojazdu jadącego bez przyczepy. Dlatego nie bez powodu ograniczenia prędkości dla zestawów są inne niż dla pojazdów do 3,5 tony.

Manewrowanie zestawem, jest zdecydowanie trudniejsze niż samym pojazdem ciągnącym. Należy przede wszystkim pamiętać, że promień skrętu będzie znacznie większy z przyczepą, że nie ma możliwości zawracania na „trzy”, a cofanie wymaga niemałych umiejętności. Każdy, kto pierwszy raz decyduje się poprowadzić zestaw, powinien zrobić to w miejscu gdzie będzie miał możliwość przetrenowania cofania. Cofanie zestawem wymaga umiejętności „łamania zestawu”. Manewrowanie do przodu, też nie należy do łatwych. Przyczepa mocno ścina łuk zakrętu i kierujący musi bardzo uważnie obserwować przestrzeń za samochodem mimo, że porusza się do przodu.

Na koniec dodam, że prowadząc zestaw musimy być przygotowani na kontrole Inspekcji Transportu Drogowego, która często sprawdza czy masa przyczepy wraz z ładunkiem nie przekracza DMC przyczepy.

Podsumowując: zestawem może jeździć każdy posiadając tylko kategorię B prawa jazdy, ale należy się do tego odpowiednio przygotować, trzeba znacznie więcej obserwować co się dzieje wokół nas, jeździć płynniej i przewidywalnej.

Jerzy Smagała,

instruktor nauki jazdy w szkole www.Autofart.v1.pl; instruktor techniki jazdy w Motopark Kraków, Rajdowy Mistrz Pucharu Peugeota (fot. ze zbiorów Autora)