Legislacja

O cenie kursu. Co robią urzędnicy odpowiedzialni za nadzór nad osk

29 stycznia 2012

Dyskusja poświęcona cenie kursu, a rozpoczęta jeszcze w listopadzie ub. roku trwa. Poniżej kolejne wypowiedzi:

Dziękujemy za wszystkie. Jeżeli zechcecie Państwo zaprezentować własne opinie

- piszcie na adres e-mail: tygodnik@prawodrogowe.pl

INSTRUKTOR: A ja robię kursy za 1500 zł :) Konkurencja ma od 1000 zł do 1300 zł. Obecnie jestem największym OSK u siebie w miasteczku i oczywiście z największą zdawalnością. I chwale sobie pseudo instruktorów. Bo jak ktoś raz zapłaci tanio i niczego się nie nauczy to z chęcią płaci mi za wiedzę. Pozdro dla psełdoinstruktorów :)

Dariusz M. EKSPERT: Podaj chłopcze w jakiej miejscowości.

EGZAMINATOR:Jeszcze wiele lat musi upłynąć zanim nasze społeczeństwo będzie miało odpowiednią świadomość. Niestety byt kształtuje świadomość. Dopóty byt będzie niski to świadomość będzie niska. Niestety Polacy są nauczeni szukania najtańszych rzeczy. Ma to również odzwierciedlenie w szukaniu najtańszej szkół nauki jazdy. Oczywiście te najtańsze są z reguły z personelem o niskich kwalifikacjach (chociaż nie zawsze bo od każdej reguły są wyjątki). Jest bardzo wiele przykładów na to, że w Polsce cena prawa jazdy jest za mała i dlatego Polacy nie szanują zdobytego często z wielkim trudem dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdami. Jeśli chodzi o pseudoinstruktorów to można powiedzieć, że w każdej profesji znajdzie się czarna owca. Jeżeli ktoś uzyskał w jakiś sposób uprawnienia instruktora to myślę, że również może te uprawnienia stracić. Tylko pytanie - kto w ostatnich latach stracił uprawnienia do szkolenia z tytułu braku profesjonalnego prowadzenia szkolenia. Co robią urzędnicy odpowiedzialni za prowadzony merytoryczny nadzór na szkoleniem i szkołami jazdy.