Zarząd Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców w Warszawie - jak wcześniej informowaliśmy - aktywnie podjął problem zapowiedzianej w ustawie o kierujących pojazdami rozbudowanej sprawozdawczości. Już od kilku tygodni dyskutują i uczestniczą w konsultacjach poświęconych temu problemowi. W ubiegłym tygodniu postanowili wystosować do Starostwa Powiatu Warszawskiego pismo będące podsumowaniem postulatów zgłaszanych przez środowisko. Planują też wspólne wystąpienie PFSSK w tej kwestii. Tak merytorycznie przygotowują się do przyszłych konsultacji projektu stosownego rozporządzenia przygotowywanego przez Ministerstwo Infrastruktury. Poniżej Państwa opinie i wypowiedzi. Temat nie wzbudził “burzy zainteresowania”, czego można było się spodziewać. Czekamy na dalsze opinie, które prześlemy do występujących w Państwa imieniu do stosownych władz.
Krzysztof M.: Witam, Jestem instruktorem m.in. kategorii A. Nie bardzo wiem jak mam zaplanować daty i miejsca spotkań z kursantem skoro jestem w znacznej mierze uzależniony od pogody. Rozumiem, że motocyklista powinien jeździć w różnych warunkach, ale jazda podczas silnej ulewy stwarza tylko niepotrzebne zagrożenie, szczególnie dla początkującego motocyklisty i przynosi jedynie "zaliczenie czasu" jazd. Ktoś powie, że takie szkolenie można przesunąć na inny termin, ale pytanie, na jak odległy skoro muszę zaplanować zajęcia z innymi kursantami oraz czy muszę o tym informować Starostę? A jak potraktować sytuacje losowe (np. choroba), które przecież każdemu z nas mogą się przytrafić? Wiadomo, że takie zajęcia się nie odbędą. I czy wtedy będzie obowiązek informowania o tym Starosty? Bo wtedy akurat Starosta może zlecić swoim pracownikom kontrolę zajęć, które nagle zostały odwołane. Czy będzie to traktowane jako wprowadzanie w błąd urzędników państwowych? Pozdrawiam.
Halina D.: Witam serdecznie, ...nie bardzo rozumiem czemu to wszystko ma służyć, czy bieganie po urzędach ma usprawnić pracę instruktorom...? Coraz więcej biurokracji, kto dzisiaj ma na to czas. Poza tym przewidywanie końcowej daty kursu to jakiś absurd, wiemy wszyscy, że zależy to tylko i wyłącznie od samej zainteresowanej osoby i jej dyspozycyjności. Pozdrawiam
Jolanta M.: W pełni zgadzam się z wysuniętymi postulatami przedstawicieli OSK. Wymogi stawiane przez nowelizację nie uwzględniają specyfiki nauczania indywidualnego w/g dostosowanych do umiejętności i potrzeb a także możliwości każdego kursanta. Nie sposób traktować wszystkich osób w/g jednego ustalonego z góry schematu. Wymogi dot. sprawozdawczości dla starostwa będą zajmować niepotrzebnie czas i uwagę instruktorów w zaplanowaniu grafiku jazd dla każdego kursanta, a "wypadki losowe" występujące w życiu codziennym często zniwelują cały nakład pracy. Można odnieść wrażenie, że wprowadzając w/w zmiany nie konsultowano ich z instruktorami praktykami.
M.N.: Dlaczego Szkolenie i Egzaminowanie podlega pod Ministerstwo Infrastruktury?? A nie pod Ministerstwo Oświaty?? odpowiedz prosta, kasa...
Piotr. Ch.: Ten "pomysł" to jeszcze jedna próba wpakowania ruchu na drodze w żelazne karby biurokracji. Określenie, że jazda ma być "tylko" po placu lub "tylko" na ulicach to prosta droga do zarzucenia KAŻDEMU INSTRUKTOROWI poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Ścisłe zaplanowanie rodzaju (i do tego jeszcze z wyprzedzeniem) zajęć ma się nijak do rzeczywistości. Oprócz chorób są przecież możliwe inne jeszcze powody do zmiany planu zajęć (np. stan psychofizyczny kierowcy, aura itd.). Kursanci też są przecież różni jedni przyjmują podaną wiedzę niemalże od razu, a innym idzie to jak po grudzie. Lepszym pomysłem byłoby wprowadzenie obowiązkowych badań psychotechnicznych dla kandydatów na kierowców. Ustawodawcy w swoim szaleństwie chcą narzucić ścisłe schematy planowania i działania w/g nich. No bo przecież to działa i się sprawdza - kierowca ciężarówki do 4,5 godziny jazdy jest wypoczęty (przecież przedtem był "WYŁĄCZONY z ruchu", a kierowca Sprintera to nawet nie musi spać ( bo tego nie określili w swoich formułkach na wiedzę idealną). Proponuję by niedługo zabrali się na określenie w metrach od kiedy zaczyna się wymuszenie, a kiedy takowego jeszcze nie ma i mnóstwo innych nie wymierzonych (a co za tym idzie nie mieszczących się w planowaniu i statystyce czy sprawozdawczości rzeczy i zjawisk).