Legislacja

Ścieżki rowerowe, to nie ścieżki spacerowe

8 maja 2009

Powszechnie występujący na ścieżkach rowerowych problem, spacerujących po nich pieszych podnosi płocka “Gazeta Wyborcza”. To powszechny problem: jest ścieżka, a obok chodnik. Jedną i drugą drogą, w dodatku całą szerokością, snują wolnym krokiem całe rodziny, często z przywiązanym do smyczy czworonogiem. Uśmiechy i pogawędki znikają, gdy ścieżką "śmie" przejechać rowerzysta. Najczęściej musi zejść z pojazdu i w milczeniu ominąć spacerowiczów. Próby głośnego upomnienia często kończą się nieprzyjemnie – relacjonuje dziennik. Radna Elżbieta Podwójci-Wiechecka złożyła w sprawie spacerowiczów na ścieżkach interpelację, w której pisze: "w chwili obecnej ścieżki rowerowe stały się ścieżkami spacerowymi. Rowerzyści mają problem ze swobodnym poruszaniem, gdyż szerokość ścieżki zajmują piesi, często dochodzi do awantur pomiędzy pieszymi a rowerzystami, gdyż ci nie chcą ustąpić miejsca". Radna proponuje dodatkowe oznakowanie ścieżek. Chciałaby, żeby co parę metrów znajdowały się tablice z informacjami, że poruszanie się pieszych po drogach dla rowerów może być niebezpieczne. Poza tym zastanawia się nad postawieniem w okolicach ścieżek strażników miejskich, by ci dawali spacerowiczom pouczenia.

Wchodzenie pieszych na ścieżki rowerowe jest jedną z najważniejszych przyczyn wypadków, w jakich biorą udział rowerzyści – potwierdza policja. I to stwierdzenie potraktujmy jako komentarz do podniesionego problemu. Co z nim zrobić? Wszelkie barierki, plotki – to wielkie niebezpieczeństwo dla rowerzystów. Poprawienie istniejącego oznakowania i dodatkowe oznakowanie, oczywiście także edukacja pieszych – to zdecydowanie bezpieczniejsze metody. A może także konsekwentne karanie, przecież zgodnie z obowiązującym prawem.