Ministerstwo spraw wewnętrznych właśnie zdecydowało, że municypalni mają prawo do używania fotoradaru. Na pstrykanie fotek kierowcom przekraczającym dozwoloną prędkość zezwolił strażnikom miejskim w 2002 r. ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji. Problem polega na tym, że według rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla strażnicy nie mają do tego prawa. Jego zdaniem tylko policja może posługiwać się fotoradarem. A minister, wydając rozporządzenie, wykroczył poza Prawo o ruchu drogowym z 1997 r. Bo w świetle jego przepisów strażnicy mogą tylko nakładać blokady na koła oraz usuwać auta zaparkowane niezgodnie z przepisami. Zoll napisał w tej sprawie do MSWiA.
Ostatecznie ministerstwo uznało, że strażnicy jak najbardziej mogą pstrykać fotki kierowcom. MSWiA przyjęło bowiem, że Prawo o ruchu drogowym upoważnia ministra spraw wewnętrznych do określania kompetencji strażników miejskich w zakresie kontroli ruchu drogowego w swoich rozporządzeniach. - Nie zaś, jak podnosił to rzecznik praw obywatelskich, wyłącznie do uszczegółowiania tych, które już wynikają z Prawa o ruchu drogowym - mówi Tomasz Skłodowski, rzecznik MSWiA. - Dodatkowo podstawą uprawnień strażników do kontroli kierowców przy użyciu tzw. fotoradarów jest także ustawa o strażach gminnych. Owszem, ministerstwo przyznaje, że przy okazji przygotowywania projektu nowelizacji przepisów dotyczących ruchu drogowego trzeba będzie wprost określić, że strażnicy mają prawo do fotoradaru. Ale tylko po to, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Wcześniej minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn powiedział, iż podziela wątpliwości rzecznika praw obywatelskich. Dlatego chociaż podstawy do takich uprawnień można by upatrywać w przepisach ustawy o strażach gminnych, lepiej byłoby zmienić prawo o ruchu drogowym i przyznać w nim wprost strażnikom gminnym (miejskim) uprawnienia do dokonywania kontroli tego ruchu w określonym zakresie.
