W czerwcu 2017 r. w Sejmie RP odnotowano złożenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o kierujących pojazdami. Kilka dni później został on skierowany do pierwszego czytania w Komisji Infrastruktury. I tyle procedowania. Istotą zmiany miało być objęcie uprawnieniami prawa jazdy kat. B także kierowców trójkołowców. Przypomnijmy, według stanu prawnego obowiązującego na dzień dzisiejszy posiadacze prawa jazdy kat. B mogą także jeździć motocyklami do pojemności 125 cm3. Jedynym warunkiem jest tutaj posiadanie prawa jazdy od przynajmniej 3 lat. Natomiast trójkołowcem dzisiaj może jechać posiadać prawa jazdy kat. A. Trzeba jednak zdać egzamin, który m.in. dla osób niepełnosprawnych jest trudniejszy. Autorzy nowelizacji wskazują, że trójkołowiec konstrukcyjnie i pod względem wymaganych umiejętności kierowcy, jest bardziej zbliżony do samochodu.
I ciekawostka: w pierwszych dniach 1 lutego 2018 r. poinformowano o lekkim samochodzie użytkowym polskiej konstrukcji, wyposażonym w silnik elektryczny. – Pojazd ten będzie trójkołowcem i już w połowie roku trafi do użytku w Poczcie Polskiej. I co najciekawsze, będzie on podlegał przepisom właściwym dla motorowerów. Pojazd posiada homologację skutera, maksymalna prędkość 45 km/godz., szerokość 115 cm (skuter z kuframi), nie obowiązują go opłaty parkingowe, może parkować nawet na chodniku, pod warunkiem pozostawienia 1,5 m szerokości dla pieszych. Może takie trójkołowce byłyby rozwiązaniem dla osób niepełnosprawnych? Pojazdem trójkołowym może podróżować kierowca i pasażer, przy czym jedna osoba siedzi za drugą. Jest on wyposażony w pasy bezpieczeństwa, ogrzewanie, radio, mp3, ładowarkę do telefonów komórkowych, wycieraczki a nawet kamerę cofania. Co więcej, mogą nim kierować osoby niepełnosprawne z dysfunkcją kończyn dolnych.
Zgodnie z przepisami Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2006/126/WE państwo na swoim terytorium może zdecydować o uprawnieniu kierowców posiadających prawo jazdy kategorii B do kierowania motocyklami trójkołowymi o mocy przekraczającej 15 kW pod warunkiem, że ukończyli oni 21 lat. Oczekiwano, iż projekt ustawy – przywołanej powyżej - zostanie uchwalony bez problemu, niestety utknął w Komisji Infrastruktury. (jm)