Przegląd prasy

A na drogach pijani kierowcy! Nr 315

13 września 2009

Jak 60-letni woźnica uciekał policjantom - Funkcjonariusze wieczorem o godz. 22. ścigali... nieoświetlony zaprzęg konny, który usiłował staranować radiowóz. Woźnica miał prawie 2 promile alkoholu. Do pościgu doszło na drodze pomiędzy miejscowościami Białczyk i Witnica w powiecie gorzowskim. Policyjny patrol zauważył, jak całą szerokością drogi do Witnicy jedzie konny zaprzęg. Zamiast zwolnić, na widok radiowozu prowadzący furę woźnica jeszcze pogonił konie batem. Policjanci go wyprzedzili i chcieli zatrzymać wóz. Ale ten nie dawał za wygraną, ścigał się z policjantami. Mało brakowało, a staranowałby radiowóz. - Kilkakrotne próby powstrzymania rozpędzonych koni powiodły się dopiero po wjechaniu do Witnicy – opowiada Sławomir Konieczny z zespołu prasowego lubuskiej policji. 60-letni mieszkaniec Witnicy Ryszard P., gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut prowadzenia zaprzęgu w stanie nietrzeźwym i spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. To nie pierwszy taki wyczyn hardego wozaka. Już wcześniej miał zakaz prowadzenia pojazdów wszelakich, wielokrotnie był zatrzymywany za kierowanie w stanie nietrzeźwym.

Kierowca autobusu PKS był kompletnie pijany - Po interwencji pasażerów, policjanci z Zielonej Góry zatrzymali nietrzeźwego kierowcę autobusu PKS. 45-latek właśnie wyjeżdżał z tego miasta do Słubic (Lubuskie) - poinformowała rzeczniczka zielonogórskiej policji, Małgorzata Stanisławska. Kursowy autobus z Zielonej Góry do Słubic został zatrzymany do kontroli po godzinie siódmej. Niepokój pasażerów wzbudziło zachowanie kierowcy. Autobusem jechało dziesięć osób. Wezwany patrol policji zatrzymał pojazd zanim wyjechał z miasta w liczącą ok. 80 km trasę. - Okazało się, że podejrzenia pasażerów były zasadne. 45-letni kierowca miał około promila alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu utrata prawa jazdy i do dwóch lat więzienia - powiedziała Stanisławska.

Pijany kierowca wypadł z tira - Co za brak wyobraźni! 34-letni kierowca wsiadł za kierownicę tira, mając 4 promile alkoholu we krwi! Pijany w sztok szofer jechał zygzakiem po ruchliwej “ósemce". Przerażeni jego wyczynami kierowcy zawiadomili policję. Patrol namierzył pijaka, kiedy ten parkował na poboczu. Gdy policjanci otworzyli drzwi kabiny, 34-latek dosłownie z niej wypadł! Był tak pijany, że nie umiał wypowiedzieć swojego imienia i nazwiska. Kierowcy grozi do dwóch lat więzienia.

Słowa kluczowe alkohol pijani kierowcy