(531a-32-39 fot. Alicja Gajlewicz)
Kolejna fotorelacja z dróg Australii. Tym razem obserwujemy rowerzystów i przygotowane dla nich drogi rowerowe w miastach. W wielu miastach rowerzysta to powszechny widok, nie budzący emocji u pieszych czy kierowców. Niestety nie jest tak wszędzie. Inaczej traktuje się rowerzystów w Sydney. Tu zdecydowanie są postrzegani jako przeszkody utrudniające i spowalniające ruch drogowy. Natomiast ścieżki rowerowe mają być całkiem “zbędny element przestrzeni miejskiej”. Miasta są coraz bardziej “zakorkowane”. Władze przygotowują kampanie informujące o alternatywnych sposobach transportu miejskiego, budują ścieżki rowerowe, promuję przyjazne postrzeganie rowerzystów. Niestety w tej ostatniej dziedzinie odnoszą mierne efekty. Powszechne jest zajeżdżanie drogi rowerzystom. Wiele ścieżek rowerowych biegnie wzdłuż pasa drogi przeznaczonego do parkowania samochodów, wysiadający z zaparkowanego samochodu kierowcy otwierają drzwi auta wprost na nadjeżdżającego rowerzystę. Czyli jest dosyć niebezpiecznie, a ewentualna jazda po chodniku jest nielegalna. Powstające nowe inwestycje drogowe zawsze obejmują także budowę ścieżek rowerowych.Od 1989 roku w Australii wprowadzono obowiązek jazdy na rowerze w kasku.
I małe wyjaśnienie do jednego z powyżej zamieszczonych zdjęć (fot. nr 8). Otóż w Australii są strefy parkowania oznaczone 1P, 2P, 4P co oznacza, że można parkować odpowiednio do 1, 2, 4 godzin. Samochody często mają więc takie tabliczki z oznaczeniem 1P lub 2P lub 4P. Dla przypomnienia – w Australii obowiązuje zasada ruchu lewostronnego.
(531a-40 i 55 Alicja Gajlewicz)
I piesi uczestnicy ruchu drogowego. Dla nich budowane są dwa rodzaje przejść. Oba oznakowane jak powyżej. Zebrą oznakowane są tylko te, przy których nie ma świateł. Drugie, z sygnalizacją świetlną oznakowane są dwoma białymi liniami, łączącymi dwie strony ulicy. I właśnie na tego typu przejściach pierwszeństwo ma pieszy. Czyli jeśli kierowca zbliżając się do takiego przejścia widzi, że jest przy nim pieszy, który chce przejść na drugą stronę ulicy, powinien zatrzymać się i przepuścić go. I tak się dzieje, chociaż część kierowców uważa, że rozwiązanie to przyczynia się do tworzenia korków. W tym przepisie widzą także zagrożenie bezpieczeństwa, albowiem - jak relacjonują - wielu pieszych wchodzi na przejście nie zwracając uwagi na pojazdy, często robią to niespodziewanie, często wpatrzeni w swoje telefony.
(531a-31 i 41 Alicja Gajlewicz)
I dwa słowa o zwierzętach. Te stanowią zagrożenie przed którym drogowcy powszechnie ostrzegają. Chodzi tu przede wszystkim o kangury, wombaty czy emu i inne. Są spotykane na drogach zarówno o świcie, jak i zmierzchu. Rzucają się pod koła pędzących i oświetlonych aut. Często pojawiają się w stadach. Wówczas kierowcy powinni zwolnić i wyłączyć długie światła, aby nie oślepiać zwierząt. Popatrzmy jak są niezwykłe. Australia potocznie nazywana jest też krainą kangurów i pająków.