Najpierw pojawił się w mediach społecznościowych, dziś jest już przykładem przywołanym przez dziennik - „Rzeczpospolita”. Chodzi o wypadek, gdy w amerykańskim miasteczku policjant zauważył pojazd bez światła, chciał go zatrzymać i tu pojawił się problem. W pojeździe nie było… kierowcy. I pytanie: jak prowadzić procedurę kontroli drogowej? A gdy dojdzie do kolizji, czy wypadku drogowego?
Dziennik „Rzeczpospolita” podejmuje niebagatelną kwestię dotyczącą pojazdów autonomicznych, przywołuje niezwykle ważną wypowiedź prezesa stowarzyszenia policji Roadpol Bolkera Orbena: - Rekonstrukcja zdarzenia ma kluczowe znaczenie dla wykrycia kto jest winny. I tu problem wiodący. Policjant podkreśla, że niezbędnym jest, aby mieli szybki dostęp do rzetelnych danych: - Musimy mieć pewność, czy w momencie wypadku pojazd był prowadzony przez człowieka, czy poruszał się w trybie automatycznym.
Jak się dowiadujemy: Roadpol, Europejskie Stowarzyszenie Badań Wypadków Drogowych EVU oraz firma prowadząca kontrole pojazdów Dekra wspólnie zaapelowały do Komisji Europejskiej o określenie w ustawie o Danych zasad dostępu do informacji w autach połączonych z Internetem oraz autonomicznych.
Jak widzimy wiele kwestii jest do rozstrzygnięcia, a coraz bliżej czas, gdy pojazdy o różnym stopniu autonomiczności trafią na drogi, a wraz z nimi szanse, ale też zagrożenia. Nadto - jak oceniają eksperci - samochody autonomiczne zmienią sposób funkcjonowania procedur stosowanych na drogach itd. itp. Będziemy kontynuowali i śledzili rozmowy i działania dotyczące tego zakresu naszej przyszłości. A wątpliwości jeszcze wiele, lub nawet bardzo wiele, z części chyba nawet nie zdajemy sobie sprawy. (jm)