Przegląd prasy

Ponadlimitowy pasażer

8 lutego 2021

Ponadlimitowy pasażer
(fot. Jolanta Michasiewicz)

Epidemia trwa, część z nas musi skorzystać z komunikacji publicznej i czuje się zagrożona. Ustawodawca określa limit podróżnych w jednym pojeździe. Przewoźnik apeluje i informuje. Niestety obowiązujące przepisy pozostają martwe.

Unikamy – choć nie tak znowu powszechnie - korzystania z komunikacji miejskiej. O maseczkach i dystansie pisaliśmy wielokrotnie i tutaj mamy coraz mniej wątpliwości. Przypominamy - ci wątpiący mogą zostać wyproszeni z pojazdu. Zanim wejdziemy do wnętrza pojazdu na drzwiach widzimy informację (zmienną w treści) ile to osób może w tej konkretnej sytuacji przewozić pojazd. Limit przewożonych pasażerów wynika z Rozporządzenia Rady Ministrów z 21 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2020, poz. 2316 z późn. zm.). Ograniczenie obowiązuje do 14 lutego 2021 r. Przywołany akt wykonawczy postał na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz.U. z 2020 r., poz. 1845 i 2112).

W paragrafie 25 mamy dwa następujące przepisy: - 2) środkami publicznego transportu zbiorowego w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 14 ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym oraz pojazdami samochodowymi przeznaczonymi konstrukcyjnie do przewozu więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą - danym środkiem transportu albo pojazdem można przewozić, w tym samym czasie, nie więcej osób niż wynosi 50% liczby miejsc siedzących albo 30% liczby wszystkich miejsc siedzących i stojących określonych w dokumentacji technicznej lub dokumentacji techniczno-ruchowej dla danego typu środka transportu albo pojazdu przy jednoczesnym pozostawieniu w środku transportu albo pojeździe co najmniej 50% miejsc siedzących niezajętych; 3) pojazdami samochodowymi przeznaczonymi konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą - danym pojazdem można przewozić, w tym samym czasie, nie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących.

Czyli precyzyjnie wskazano, ilu pasażerów powinno znajdować się w konkretnym pojeździe komunikacji publicznej. Jednak generalnie nie czujemy się bezpiecznie bowiem przepisy te są martwe. Ustawodawca wskazał co dziać się powinno w sytuacji, gdy do pojazdu próbuje wsiąść ten ponadlimitowy pasażer zgodnie z art. 15 ust. 2 Prawa przewozowego (Dz.U. z 1984 r. nr 53, poz. 272 z późn. zm.): - Art. 14. 1. Przewoźnik jest obowiązany do zapewnienia podróżnym odpowiednich warunków bezpieczeństwa i higieny oraz wygody i należytej obsługi. 2. Przewoźnik powinien podejmować działania ułatwiające podróżnym, w szczególności osobom o ograniczonej zdolności ruchowej oraz osobom niepełnosprawnym, korzystanie ze środków transportowych. Art. 15. 1. Podróżny jest obowiązany do przestrzegania przepisów porządkowych obowiązujących w transporcie. 2. Osoby zagrażające bezpieczeństwu lub porządkowi w transporcie mogą być niedopuszczone do przewozu lub usunięte ze środka transportowego. 3. Osoby uciążliwe dla podróżnych lub odmawiające zapłacenia należności za przewóz mogą być usunięte ze środka transportowego, chyba że naruszałoby to zasady współżycia społecznego. 4. Minister właściwy do spraw transportu w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw administracji publicznej może określić, w drodze rozporządzenia, przepisy porządkowe związane z przewozem osób i bagażu środkami transportu publicznego w zakresie transportu kolejowego i drogowego, mając na uwadze zapewnienie bezpieczeństwa podróżnych oraz przestrzegania porządku publicznego w środkach transportu publicznego.

I pozostaje w tym wypadku kluczowe pytanie - Kto powinien wyprosić tego ponadlimitowego pasażera? Czy kierowca pojazdu powinien prowadzić rachunek wsiadających i wysiadających? Nie ma możliwości technicznych, aby podczas kierowania tramwajem czy autobusem cały czas kontrolować liczbę wsiadających i wysiadających - ocenia Marek Gancarzyk, rzecznik pasowy MPK S.A. w Krakowie. Sam pasażer o tym, że jest zagrożeniem dla pozostałych podróżujących - nawet nie wie. Stosowne regulaminy miejskie nie decydują. Marcin Żabicki, dyrektor ds. rozwoju Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej podkreśla, że Izba stoi na stanowisku, że nie ma podstaw prawnych, żeby mandat za przekroczenie limitu pasażerów dostał kierowca autobusu czy motorniczy tramwaju - informują media. W wielu miastach policjanci kontrolowali autobusy, wypraszali z pojazdu, apelowali. Przewoźnik uruchamiał dodatkowe pojazdy. I tyle.

Pomijając fakt mandatu (kto powinien otrzymać mandat i czy przyjąć), pozostaje niebagatelna kwestia zagrożenia. W związku z częściowym „odmrożeniem”, z zapowiedziami powrotu do szkół dzieci i studentów - pasażerów będzie więcej, a więc i większe zagrożenie. A więc? (jm)