„Rzeczpospolita” podjęła często dyskutowaną kwestię turystyki egzaminacyjnej [kliknij], a precyzyjniej mniejszych ośrodków. W tle ustalenia raportu Najwyższej Izby Kontroli [kliknij]. Dziennik komentuje: - Trudno zdać na prawo jazdy. Mnożą się więc punkty chętne przeprowadzać egzaminy. NIK nie ma wątpliwości: mniejsze ośrodki psują ich jakość. Przed laty było wszystko jasne: 49 województw i tyle samo wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (WORD) do przeprowadzania egzaminów na prawo jazdy. Dziś się je zdaje w ponad 88 miejscach. I, jak twierdzi NIK, ze szkodą dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Czy „nowe punkty psują jakość egzaminowania”? Nie ma zgodności w tej kwestii. Faktem jest, iż w Polsce mamy 43 jednostki podstawowe i 45 oddziałów terenowych.
NIK komentuje, iż w tej sytuacji dochodzi do obniżenia standardów przeprowadzania egzaminów. A nawet więcej, iż „Na przestrzeni ponad 30 lat dochodzi do stopniowego obniżenia standardów przeprowadzania egzaminów”. Historycznie jak ustalili kontrulujący: „Do końca 1991 r. egzaminy państwowe na prawo jazdy były organizowane przez OSK w miejscach, w których przeprowadzano kursy dla kandydatów na kierowców. W celu poprawy stanu brd na polskich drogach od 1992 r. wprowadzano zmiany dotyczące organizacji procesu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców, instruktorów oraz egzaminatorów, a w 1998 r. utworzono Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Ponieważ podczas egzaminu państwowego kwalifikacje kandydatów na kierowców powinny być sprawdzane w porównywalnych warunkach, przyjęto zasadę przeprowadzania egzaminów państwowych w dużych aglomeracjach miejskich (byłych miastach wojewódzkich), w których do 1998 r. funkcjonował WORD. W 2013 r., przy akceptacji ministra właściwego ds. transportu, do ustawy o kierujących wprowadzono zmiany na mocy których egzamin państwowy w zakresie prawa jazdy (kategorii AM, A1, A2, A, B1 lub B) może być przeprowadzany w dowolnym mieście wskazanym przez marszałka województwa. Ta zmiana przyczyniła się do tworzenia przez sejmiki województw jednostek terenowych WORD nawet w bardzo małych miastach, gdzie stopień ruchu samochodów jest nieporównywalnie mniejszy niż w aglomeracjach. W dodatku ośrodki egzaminowania były tworzone od siebie w odległości zaledwie dwudziestu kilku kilometrów.”.
„Rzeczpospolita” podkreśla, iż brak jednolitych standardów przy ocenie umiejętności zdających prostą drogą prowadzi do pogorszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Uzyskane przez dziennik odpowiedzi na pytanie, czy nowe punkty psują jakość egzaminowania są skrajnie różne:
* Marek Staszczyk, dyrektor WORD w Toruniu (w strukturze jeden ośrodek terenowy - w Grudziądzu) powiedział: - Nie mam najmniejszych wątpliwości, że rosnąca liczba punktów do egzaminowania psuje jakość egzaminu.
* Janusz Stachowiak, dyrektor WORD w Rzeszowie, prezes Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD (w strukturze nie ma oddziałów terenowych): - Osobiście, gdybym miał zdawać egzamin w mniejszym lub większym mieście, wybrałbym to większe. Przecież nie chodzi o to, by zdać egzamin za pierwszym razem, ale żeby potrafić się bezpiecznie poruszać po mieście, a potem na drodze.
* Darusz Galik, dyrektor Dolnośląskiego Ośrodka Ruchu Drogowego (w strukturze cztery ośrodki podstawowe i dziewięć mniejszych): - Nie dostrzegam u siebie żadnych przejawów „turystyki egzaminacyjnej”. Więcej - ocenia, iż trudniej zdać egzamin w mniejszym mieście: - Kiedy zdający utknie w korku w większym mieście, tkwi w spowolnionym ruchu. Tu korek, tam światła, a czas egzaminu biegnie. W mniejszym mieście, przy mniejszym ruchu egzaminator jest w stanie sprawdzić dużo więcej umiejętności kandydata na kierowcę - uważa.
* Tomasz Matuszewski, wicedyrektor WORD Warszawa podsumowując: - To 43 podstawowe jednostki i 45 mniejszych. Ta sytuacja grozi utratą standaryzacji procesu egzaminowania.
Wśród najważniejszych wniosków sformułowanych przez NIK i zaadresowanych do Ministra Infrastruktury znalazł miejsce także ten w brzmieniu: o „dokonanie analizy zasadności dalszego funkcjonowania jednostek terenowych WORD utworzonych po 2013 r. w miejscowościach, w których nie można zapewnić wystandaryzowanych warunków do przeprowadzenia części praktycznej egzaminu państwowego”. (jm)