Policjanci z rosyjskiej drogówki w Astrachaniu chcąc sprawdzić czujność kierowców pomalowali 14-letniego chłopca czerwoną farbą i rzucili na drogę, gdzie miał udawać martwego - informuje portal lifenews.ru.Obok 14-letniego "żywego trupa" rzucili zniszczony rower. Chłopiec miał odegrać rolę potrąconego przez samochód, podczas gdy funkcjonariusze drogówki (tzw. gaiszniki), siedzieli w ukryciu. Każdemu kierowcy, który zatrzymał się przy niezdradzającym oznak życia chłopcu, naklejali na aucie nalepkę z uśmiechem, aby wszyscy wiedzieli, że za kierownicą nie siedzi człowiek obojętny na krzywdę innych. Autorzy idei tłumaczą, że brakuje im pieniędzy na inne formy edukowania. - Plakaty i broszury są drogie - mówi inspektor Olga Michiejewa z astrachańskiej drogówki. - Nasza akcja praktycznie nic nie kosztuje, ale ma szeroki rezonans, dlatego udało nam się oszczędzić, wypełniając jednocześnie swoje zadanie - dodaje. Akcja trwała 1,5 godziny i w tym czasie drogą przejechało kilkadziesiąt samochodów, obok chłopca zatrzymało się tylko osiem.