Przegląd prasy

„WPROST”: „Złote dziecko Tuska”

23 kwietnia 2013

d566c82b4dd5eb1b82d1a61b6129413782e26d47(Fot.: PD@N 461-119)

Redakcja tygodnika “WPROST” w numerze nr 17/203 opublikowała artykuł zatytułowany “Układy ministra Nowaka z biznesmenami zarabiającymi na państwie”. Ministra transportu Sławomira Nowaka nazywa w nim “złotym dzieckiem Tuska”. Pisze o drogich i markowych zegarkach ministra, zamkniętych klubach z kosmicznymi cenami, koleżeńskich układach z biznesmanami, który zarabiają na kontaktach z państwowymi firmami i są doradcami rządowymi. W mediach wiele komentarzy. Sam minister na oficjalnej stronie resortu opublikował obszerne wyjaśnienie - tekst poniżej. Dyskusja trwa. Nowak pisze: “krzywdzące są insynuacje, których dopuszcza się tygodnik" – zapowiada proces prywatny.

 

Oświadczenie Ministra Sławomira Nowaka w związku z artykułem w najnowszym numerze tygodnika WPROST

W związku z artykułem w najnowszym numerze tygodnika WPROST na mój temat oświadczam:

1.Nigdy nie ułatwiałem ani nie pomagałem w prowadzeniu biznesu, zdobywaniu zleceń lub kontraktów firmie CAM Media ani żadnej innej firmie!

2.Znam Pana Adama Michalewicza podobnie jak wiele innych osób prowadzących w Polsce interesy. Cenię sobie takie kontakty. Uważam, że warto poznawać przedsiębiorczych ludzi, bo często to osoby mądre, doświadczone, które ciężką pracą osiągnęły sukces. Nigdy jednak nie wykorzystywałem tych znajomości do osiągnięcia jakichkolwiek własnych korzyści, ani nie wykorzystywałem swojej funkcji do pomocy w osiągnięciu korzyści przez jakiekolwiek osoby prowadzące działalność gospodarczą. Nie uważam też, że znajomość ze mną lub z jakimś innym politykiem powinna być okupiona koniecznością wycofania się z postępowań o zamówienia publiczne prowadzonych przez instytucje publiczne. Zakładam, że jeśli były to zlecenia prowadzone dla instytucji publicznych, to wszystkie udokumentowane i prowadzone były zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych i w każdej chwili mogą być zbadane przez odpowiednia instytucje kontrolne.

3.Nie biorę, bo nie mogę brać odpowiedzialności za interesy prowadzone przez osoby, które znam lub, z którymi jestem w jakichkolwiek relacjach towarzyskich. Redaktora naczelnego Tygodnia Wprost również znam, raczej dobrze bo "jesteśmy na Ty" - ale nie znaczy to, że biorę odpowiedzialność za jego przeszłość, działania biznesowe czy jakiekolwiek inne.

4.Od lat składam oświadczenia majątkowe i wspólne z żoną zeznania podatkowe, które są badane przez odpowiednie instytucje, nigdy nie wykazano jakichkolwiek nieprawidłowości.

5.Co do absurdalnego zarzutu uczestnictwa w jednej z imprez podczas Euro 2012 to uznaję to za kompletne nieporozumienie i próbę osadzonego w skandalizujących okolicznościach zmanipulowania opinii publicznej. Przy zastosowaniu zaproponowanej przez autorów logiki politycy powinni unikać koncertów okolicznościowych, imprez promocyjnych polskiego biznesu, czy inwestorów zagranicznych, imprez świątecznych polskiego biznesu, czy np. sponsorowanych przez wielki biznes wystawnych uroczystości wręczania nagród, jak np. Tygodnika Wprost.

6.Co do zegarków, które w artykule tak ekscytują autorów i mają być iluistracją moich niejasnych powiązań, chcę oświadczyć, że oddam je Tygodnikowi Wprost, po cenach, które zadeklarował w artykule (poza prezentem - pamiątką od żony i rodziców), a całkowity dochód z tej transakcji przeznaczę na wsparcie fundacji opiekujących się ofiarami wypadków drogowych.

7.Nigdy nie użalałem się na swój los ani nie uznawałem sytuacji materialnej za gorszą w stosunku do innych osób na podobnych stanowiskach. Ciężko pracuję na utrzymanie swoje i swojej rodziny od 18 roku życia. Moja żona z trudem łączy pracę zawodową, jako prywatna praktyka stomatologiczna, z wychowaniem naszych dzieci, gdy ja pracuję w Warszawie. Tym bardziej krzywdzące są insynuacje, których dopusza się tygodnik.

8.Artykuł opublikowany przez Wprost ma charakter insynuacyjny, oparty na zestawieniu plotek z faktami i insynuacyjnych nadinterpretacji. W całym artykule ani razu nie pada zdanie, że Minister Nowak załatwia komuś zlecenia, ułatwia działalność, czy czerpie z tego korzyści, a mimo to moje oświadczenie musiało jasno i wyraźnie odrzucić każdą z tych ukrytych tez. To nowy rodzaj dziennikarstwa - dziennikarstwo insynuacyjne.

9.Skierowalem sprawę artykułu do analizy przez (opłaconych przeze mnie ze środków prywatnych) prawników z pytaniem, czy jest to materia, w której mogę wystąpić o ochronę dobrego imienia. Mimo, że każdy po lekturze tego artykułu nie ma pewnie wątpliwości, że Tygodnik Wprost postarał się, żeby te dobre imię naruszyć.

Sławomir Nowak