Dzień dobry,
poczułem się wywołany do wypowiedzi na tytułowy temat. Powodów jest kilka: moje ponad 22-letnie doświadczenie szkoleniowe w zakresie wszystkich kategorii prawa jazdy, bezpośredni kontakt z kursantami, praca w komisji weryfikacyjnej pytań egzaminacyjnych oraz osobiste przemyślenia jako dydaktyka i praktyka.
Zaczynając od początku. Na przestrzeni ostatnich 20. lat dużo się zmieniło w szkoleniu ze strony instruktorów i samych kursantów. Był czas, gdy kursanta interesowały tylko testy obejmujące raptem 480 pytań - kat. B - i niektórzy instruktorzy faktycznie spełniali ich życzenia dostarczając im same testy. Pytania, w których trzeba było doszukiwać się intencji autora pytania wczytując się w niejasny szkic sytuacyjny. Zniechęcenie do tego sposobu egzaminowania było po obu stronach - kursant „zakuwał” testy z odpowiedziami A, B, C, natomiast instruktor miał niewdzięczną rolę wyjaśnienia zamysłów autora pytania. Były też ośrodki i szkoleniowcy, którzy próbowali zainteresować osoby szkolone wiedzą z zakresu prawa o ruchu drogowym, bezpieczeństwa ruchu drogowego itd., ale miało to już miejsce najczęściej w zakresie wyższych kategorii. Ze względów oczywistych, przy masówce jaką jest kategoria B, niezbyt często budziło się zainteresowanie wśród słuchaczy. Efekt 3 x Z był wystarczający i zadawalający (zakuć, zdać, zapomnieć).
Zmiany od 2013 r.: początkowe utajnienie bazy pytań, zdawalność teorii na niskim, a nawet bardzo niskim poziomie w skali kraju, obnażyła słabość nie tyle szkolenia praktycznego, ile wiedzę teoretyczną kursantów. Tutaj też można było dostrzec błędy merytoryczne pytań egzaminacyjnych, istnienie dwóch różnych baz pytań egzaminacyjnych, co w 2015 roku zaowocowało powołaniem „Komisji ds. weryfikacji pytań… „, do której zostałem powołany i pracowałem do 2019 r. Moje nadzieje na poprawę poziomu egzaminowania - co miało jednocześnie poprawić poziom nauczania i świadomość osób egzaminowanych - niestety nie ziściły się. Powody nie są ważne, istotny jest efekt obecny.
Niestety, pojawiły się pytania błędnie skonstruowane - co było zauważone nawet w informacjach prasowych i internecie - znowu trzeba domyślać się intencji ich autora: co chciał pokazać, czy uzyskać na wizualizacji. To krok w tył, a nawet dwa, gdyż znów wraca temat zakuwania testów (tylko lekko ponad 2 tysiące) co dla młodego pokolenia nie stanowi żadnego problemu czy wyzwania - uczą się języków obcych, czasami dwóch równolegle i dają radę to z testami nie dadzą?
Czym jest utajnienie pytań? W mojej opinii przyznaniem się do porażki i ukrycia winnych. Pytania egzaminacyjne powinny być JAWNE, wyprodukowane w dużej ilości - 10 tys. i więcej; na bieżąco wymieniane zgodnie ze zmieniającym się prawem; przedstawiać sytuacje jasne, oczywiste i konkretne, bo tak jest na drodze i w życiu. Pytania z zaprzeczeniem powinny być natychmiast wycofane z bazy - nikt siebie nie pyta - Czy nie mogę tu zaparkować? Lecz: Czy mogę tu zaparkować? Przerost formy nad treścią aż razi. Należy pamiętać, że egzamin państwowy jest nie tylko dla profesora, prawnika, filozofa, humanisty, ale i osoby z niepełną szkołą podstawową umiejącego wystarczająco biegle czytać, aby zmieścić się w limicie czasu.
W mojej ocenie sam szkielet i zamysł formy egzaminu teoretycznego jest dobry, ale jakość pytań daje dużo do życzenia.
Pozdrawiam i życzę dobrych decyzji w Nowym Roku 2023.
Adam Żuchowicz (Świnoujście)
* * *
Przed nami nowy rok, a początek każdego niesie nowe wyzwania. Przed nami, tak oczekiwany przez branżę szkoleniowców, projekt zmian legislacyjnych, nad którymi pracuje resort infrastruktury. Za nami szereg znaczących decyzji dotyczących wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego i branży egzaminatorów, tu przy okazji - na marginesie procedowanych propozycji - odbyła się dyskusja merytoryczna podejmująca kwestie jakości egzaminowania i co oczywiste - szkolenia.
I właśnie z powyższym uzasadnieniem redakcja tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS zaprasza do rozmowy o nowym egzaminie na prawo jazdy. JAKI POWINIEN BYĆ EGZAMIN PAŃSTWOWY? Czy nadal teoretyczny, praktyczny plac i jazda w ruchu drogowym? Czy może nie? A jeżeli nie, to jak? Coś jest niepotrzebne? Czegoś brakuje? Uzasadnijmy czego?
Będziemy publikowali wypowiedzi, opinie, oceny i - co najistotniejsze - konkretne propozycje zmian. To właśnie one, te autorskie pomysły niech będą wkładem Czytelników tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS do przygotowywanych nowelizacji. Przypomnimy także te już prezentowane. Niech to będzie głos branży, pozostajemy w przekonaniu, że wysłuchany.
POROZMAWIAJMY! Pytamy: JAKI POWINIEN BYĆ EGZAMIN NA PRAWO JAZDY? Czekamy na listy ludzi z branży, ale także wszystkich zainteresowanych podnoszeniem jakości szkolenia i egzaminowania, bezpieczeństwem na naszych drogach: tygodnik@prawodrogowe.pl Redakcja