Cichcem, bez jakiejkolwiek szerszej konsultacji lub debaty społecznej, od 21 września br., wejdzie w życie prawdziwa rewolucja w przepisach określających zasady korzystania z dróg przez uczestników ruchu drogowego, wprowadzona - ku zaskoczeniu wszystkich - ustawą z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg oraz niektórych innych ustaw. Rewolucja, która - niezależnie od merytorycznej oceny samych proponowanych rozwiązań - skończy się totalnym zamieszaniem i chaosem.
Dla przykładu można wskazać, że za mniej więcej trzy tygodnie kierowcy nie będą mogli parkować swoich pojazdów na chodniku, tam, gdzie jest to dozwolone zgodnie z dotychczasowymi przepisami prawa o ruchu drogowym. Tym samym obecny system transportowy (opierający się niestety głównie na komunikacji indywidualnej) zostanie z dnia na dzień zdezorganizowany, gdyż w Polsce zabraknie kilka milionów miejsc, w których kierowcy mogli pozostawić swoje pojazdy. Trudno bowiem przypuszczać, aby w okresie jednego miesiąca zarządcy dróg i organy zarządzające ruchem, mogli zmodernizować kilkadziesiąt tysięcy kilometrów dróg miejskich, na których nie wyznaczono miejsc parkingowych.
Zwolennicy tych zmian zapewne zakrzykną ochoczo, że klimat się ociepla i można będzie skorzystać od 21 września br. z rowerów. Niestety także tą kategorię uczestników ruchu drogowego czeka już niedługo przykra niespodzianka. Ministerstwo Infrastruktury, Sejmowa Komisja Infrastruktury i posłowie prawie wszystkich opcji politycznych wyrzucili z chodników rowerzystów.
Zlikwidowano bowiem przepis pozwalający rowerzyście na jazdę po chodniku, gdy:
• opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;
• szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;
• warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła).
Za około 3 tygodnie trzeba będzie zapomnieć o przejażdżce z dzieckiem, a 11-latek dojeżdżający do szkoły zmuszony będzie poruszać się po jezdni razem z pojazdami, których jadącymi z prędkością nie dającą szans na przeżycie temu dziecku w razie jakiejkolwiek kolizji. I także w tym przypadku tłumaczenia urzędników, że nic się nie zmienia bo przecież można wyznaczyć na drodze dla pieszych pasy ruchu dla rowerów jest niedorzeczne, gdyż nie nastąpi to z dnia na dzień.
Mówiąc o dostosowaniu infrastruktury drogowej do nowego prawa powinniśmy raczej mówić o miesiącach, jeśli nie latach. Trzeba bowiem ująć odpowiednią modernizację w budżecie, opracować nową organizację ruchu, ogłosić i rozstrzygnąć przetarg etc. W tym czasie na jezdni będą ginąć rowerzyści lub będą płacić potężne mandaty. Zresztą nie załatwi to problemu osób poruszających się rowerem, które zaskoczyła ulewa lub bardzo silny wiatr. Wbrew zdrowemu rozsądkowi, będzie narażał swoje życie i zdrowie zmuszony to jazdy po jezdni.
Dlatego rodzi się pytanie, czy urzędnicy, polityczni decydenci i posłowie żyją w Polsce tak jak zwykli ludzie? Czy też są całkowicie odklejeni od rzeczywistości? Problemem bowiem nie są ich intencje. Tu część opinii publicznej zgadzać się będzie z proponowanym kierunkiem zmian, gdyż chodnik powinien służyć pieszym. Niemniej takie zmiany nie powinny być ukrywane. Prace legislacyjne powinna poprzedzać debata społeczna. W sprawie powinni wypowiedzieć się eksperci reprezentujący całą paletę opinii tak, aby optymalnie dopracować nowe przepisy. No i najważniejsze, to czas. Nowe radykalne rozwiązania powinny być wprowadzane z odpowiednim vacatio legis umożliwiającym przygotowanie infrastruktury drogowej do nowych funkcji.
A zamiast tego będziemy mieli stare piosenki. Albo „Polacy nic się nie stało”, albo za brak miejsc parkingowych i brak możliwości poruszania się na rowerze odpowiadają samorządowcy!
No chyba, że jak zwykle wszystko pozostanie po staremu. Albowiem największym problemem w Polsce nie są lepsze czy gorsze przepisy, ale brak egzekucji obowiązującego prawa.
Maciej Wroński (Warszawa)
Źródło: FACEBOOK MACIEJ WROŃSKI [kliknij]
(fot./grafika: Ministerstwo Infrastruktury - mat. prasowe)