Mamy długo oczekiwane rozporządzenie w sprawie szkolenia kierowców zawodowych. Nie jest ono żadną nowością, lecz próbą urealnienia obowiązującego dokumentu poprzedzającego. Jest krokiem w dobrym kierunku, niestety pozostawia wiele zagadnień nadal niedoprecyzowanych i bez powiązania z potrzebami branży transportu drogowego.
Jak zwykle kolejna zmiana w przeważającej części obejmuje regulacje o charakterze administracyjnym. Kolejny raz „myśl regulacyjna” próbuje wpływać na proces szkolenia. Praktyka wskazuje, że wszelkie próby „uregulowania” procesu szkolenia kończą się fikcją. Proces szkolenia to zjawisko dynamiczne i wymagające znacznej elastyczności w podchodzeniu zarówno do słuchaczy, jak i zakresu tematyki. Tworzenie harmonogramów zajęć planowanych na każdy dzień jest abstrakcją, gdyż zawód kierowcy nie jest monolitem. Zależnie od wykonywanej pracy przewozowej określone treści - szczególnie w szkoleniu okresowym - są dla odbiorów ważniejsze od innych. Naszym zadaniem jest reagowanie na zapotrzebowanie branży i realnego życia. Niektórzy z nas pamiętają niechlubne szczegółowe programy szkolenia kandydatów na kierowców, które resort narzucił instruktorom. Czyżbyśmy wracali do tych nieudanych wzorców?
Ostatnie spotkanie w ramach DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ, właśnie poświęcone rozporządzeniu znacznie przybliżyło nam jego treści. Padły również oceny o słusznym kierunku, lecz nie do końca chyba trafne. Są one związane z „dyskryminacją” uczestników kwalifikacji wstępnej i szkoleń okresowych w bloku programowym kat. D1, D1+E, D, D+E w zakresie możliwości skrócenia szkolenia dla osób posiadających udokumentowane szkolenia zawodowe, jak to ma miejsce w bloku programowym kat. C. Zwracam uwagę, że dotyczy to dwóch rodzajów szkoleń zawodowych tj. ADR (przewozów towarów niebezpiecznych) i przewozu zwierząt. Oba te szkolenia nijak się mają do przewozu osób. Resort likwidując możliwość skrócenia szkoleń w zakresie bloku kat. D, wylał dziecko z kąpielą. Przecież są szkolenia podnoszące kwalifikacje kierowców wykonujących przewozy osób, które mogłyby stać się podstawą do analogicznych działań, jak np. szkolenia dla kierowców „gimbusów, czy z zakresu pierwszej pomocy. Na pewno ukończenie takiego szkolenia będzie bardziej adekwatne dla kierowcy autobusu, niż kurs przewozu zwierząt.
I uwaga na zakończenie - w tradycyjnie w zespole przygotowującym rozporządzenie zabrakło „redaktora”, czyli człowieka czuwającego nad poprawnością przekazanego do opublikowania dokumentu. Tym razem mamy błąd techniczny w zaświadczeniu. W tabelce „blok programowy” zabrakło miejsca do zastosowania pkt 3 opisu „Zaznaczyć właściwe przez umieszczenie znaku „X” w odpowiednim polu przy bloku programowym dla właściwej kwalifikacji/szkolenia okresowego. Pozostały blok programowy, przy którym nie umieszczono znaku „X”, należy skreślić i dokonać również skreślenia w odpowiadających skreślonemu blokowi wierszach w pozostałych kolumnach tabeli. W przypadku bloku programowego nie skreśla się żadnej kategorii prawa jazdy w ramach bloku, przy którym został umieszczony znak „X”” Problem w tym, że wzór zaświadczenia takiego pola nie zawiera.
Warto dyskutować, rozmawiać, ale trzeba wyciągać wnioski z tych rozmów. W tym miejscu warto podziękować tym, którzy nam takie platformy dyskusyjne organizują [kliknij]. Dobre rozwiązania, a na takich nam zależy powstają tylko w szerokiej dyskusji, w której nie zawsze musimy się zgadzać, lecz wysłuchać należy każdego. Pozostaję w przekonaniu, że i ja zostanę wysłuchany.
Z poważaniem, Marek Górny (Kraków)