Rozmowy

Tomasz Kulik. ODTJ w systemie szkolenia kandydatów na kierowców. Tak, ale inaczej

9 lutego 2023

Tomasz Kulik. ODTJ w systemie szkolenia kandydatów na kierowców. Tak, ale inaczej
Tomasz Kulik, instruktor nauki i techniki jazdy, były kierowca JW GROM (fot. ze zbiorów Autora)

Szanowna Redakcjo, Szanowni Czytelnicy!

Piszę w nawiązaniu do materiału [kliknij] poświęconego inicjatywie jaką wykazał ośrodek z Pisza, gdzie kursanci mają możliwość zapoznania się z zachowaniem pojazdu w warunkach dalekich od normalnych. Nie negując sensu rozszerzania oferty ośrodków szkolenia kierowców i doceniając starania kadry i kierownika, by kursanci mieli choć trochę pojęcia o technice operowania kierownicą podczas nadsterowności pojazdu, mam kilka spostrzeżeń:

- takie zajęcia powinny mieć na celu zwrócenie uwagi kursanta na łatwość utraty panowania nad pojazdem w trudnych warunkach,

- powinny się one odbywać w warunkach możliwie zbliżonych do realnych na drodze, czyli na odpowiednio dużym obiekcie, gdzie są warunki techniczne i przestrzenne do zapoznania kursanta z podsterownością, nadsterownością i ich skutkami,

- ważne jest, by kursant miał świadomość, że zapoznaje się z pewnymi zjawiskami po to, by umieć ich unikać w przyszłości, w codziennej jeździe,

- nie wolno kreować wizji superkierowcy, który będzie umiał wychodzić z poślizgów, bo taka wizja jest bzdurą; osoba szkolna ma się dowiedzieć czego nie robić autem, jak nie doprowadzać do poślizgu a nie jak z niego wychodzić.

Miejscem, gdzie takie szkolenia mogą się odbywać są ośrodki doskonalenia techniki jazdy (ODTJ), które funkcjonują już dziesięć lat, jednak nie są zagospodarowane tak, jak powinny - o zagospodarowaniu instruktorów techniki jazdy nie wspominając...

Ośrodek doskonalenia techniki jazdy powinien zostać włączony w system szkolenia kandydatów na kierowców już dawno, ale nie tak, jak naiwnie zapisano w Ustawie o kierujących pojazdami (dla dociekliwych Czytelników: ustawa o kierujących pojazdami - vide okres próbny), a zgodnie z zasadami metodyki nauczania i w celu realnego przygotowania przyszłego kierowcy do odpowiedzialnego uczestnictwa w ruchu drogowym, czyli:

- szkolenie w ODTJ w wymiarze 8-10 godzin na osobę, w maksymalnie dwugodzinnych blokach, by stopniowo acz skutecznie instruktor przekazywał wiedzę kursantowi, a ten uczył się posługiwać samochodem w trudnych warunkach,

- szkolenie to powinno mieć miejsce między egzaminem wewnętrznym w OSK a egzaminem państwowym w WORD,

- wymagać to będzie włączenia w obieg elektroniczny, którym podlega PKK, ośrodków doskonalenia techniki jazdy, ale jak wspomniałem wyżej: to jest drobiazg...

Podsumowując:

- kursant kończy kurs prawa jazdy egzaminem wewnętrznym, kierownik OSK uwalnia jego PKK,

- kursant wybiera ODTJ, w którym chce się szkolić,

- kierownik ODTJ pobiera PKK kursanta,

- po zakończeniu szkolenia w warunkach obniżonej przyczepności kierownik ODTJ uwalnia PKK po dokonaniu stosownego wpisu,

- kursant wybiera WORD, w którym chce zdawać egzamin państwowy...

Ot, cała historyja :)

Po co tak? Ano po to, żeby przyszły kierowca wiedział, czego nie robić samochodem, jak nie dopuszczać do poślizgu - nawet jeśli się wystraszy, to w warunkach bezpiecznych jakie zapewnia ODTJ, pod okiem fachowca.

Tomasz Kulik, instruktor nauki i techniki jazdy, były kierowca JW GROM