Ekspert wyjaśnia

Wojciech Pasieczny. Zmniejszyć dozwolone prędkości?

6 kwietnia 2020

Wojciech Pasieczny. Zmniejszyć dozwolone prędkości?
Wojciech Pasieczny, b. policjant, rzeczoznawca sądowy, wiceprezes Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym (fot. Jolanta Michasiewicz)

W ostatnich dniach pojawił się w mediach apel naukowców do Rządu, aby na okres epidemii koronawirusa zmniejszyć dozwolone prędkości jazdy. Wg naukowców, zmniejszyłaby się liczba wypadków drogowych (mniej osób zaangażowanych byłaby w niesienie pomocy poszkodowanym w wypadkach) oraz pojazdy uprzywilejowane niosące pomoc osobom zarażonym wirusem mogłyby szybciej i bezpieczniej dotrzeć do osób potrzebujących pomocy.

         Oczywiście w internecie pojawiło się mnóstwo opinii „wybitnych specjalistów” z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego, krytykujących ten apel. Ci „wybitni specjaliści”, nieznający zasad fizyki, często w niewybrednych słowach, bez jakichkolwiek merytorycznych argumentów podważają wiedzę i doświadczenie autorytetów naukowych.

         Nie będę polemizował z tymi „wybitnymi specjalistami” z dwóch powodów: po pierwsze musiałbym zniżyć się do ich poziomu (ja zawsze proszę o dyskusję na argumenty, a nie obrażanie interlokutora), po drugie większość z nich i tak nie zrozumie moich argumentów, ponieważ oni mają prawo jazdy od… lat i wszystko wiedzą najlepiej.

         Tak na marginesie, bywając w sądach zastanawiam się, dlaczego ci „bohaterowie szybkości”, gdy ich zatrzyma Policja za przekroczenie prędkości udowadniają, że przekroczyli dopuszczalną prędkość, ponieważ ograniczenia są bzdurne, jechali wprawdzie szybko, ale bezpiecznie itp., a gdy zasiądą na ławie oskarżonych zamiast uderzyć się w piersi i powiedzieć np. „Tak Wysoki Sądzie przekroczyłem dozwoloną prędkość ponieważ ograniczenie było bzdurne, a ja jestem dobry kierowcą”, starają się udowodnić, że mimo iż ślady hamowania mają długość 40 m jechali z prędkością 40 km/h.

         Na pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS, co sądzę o pomyśle zmniejszenia dozwolonych prędkości odparłem, że od wielu lat wskazuję, że w naszym kraju (w stosunku do innych państw europejskich) ginie najwięcej osób na 100 wypadków, jesteśmy w niechlubnej czołówce państw, w których najwięcej osób na 1 mln mieszkańców ginie w wypadkach drogowych, a jednocześnie jesteśmy jedynym państwem, w którym w obszarze zabudowanym w porze nocnej mamy prędkość o 10 km/h większą niż w porze nocnej. W naszym kraju najwięcej osób na kilometr drogi ginie na autostradach i drogach ekspresowych, a jednocześnie jesteśmy jedynym państwem, w którym na autostradzie dopuszczalna prędkość wynosi 140 km/h, a na drodze ekspresowej dwujezdniowej 120 km/h. I niech mi nikt nie mówi, że w Niemczech na autostradach nie ma ograniczeń prędkości, ponieważ KŁAMIE. W Niemczech na niektórych (nielicznych) autostradach nie ma ograniczeń prędkości. Na większości autostrad ograniczenia są do 90 km/h, 100 km/h, 110 km/h.

         Wracając do tematu, czy na okres epidemii ograniczyć prędkości jazdy w Polsce, dla wskazania wpływu takiego rozwiązania na bezpieczeństwo na drogach, podaję wyliczenia, które przeprowadziłem z wykorzystaniem specjalistycznego programu. Przyjąłem czas reakcji kierowcy 1 sek (średniostatystyczny w warunkach zachowania szczególnej ostrożności), czas narastania opóźnienia hamowania 0,3 sek, opóźnienie hamowania 7,5 m/s2 (średnie na suchej nawierzchni asfaltowej).

         Wyobraźmy sobie, że jadą dwa takie same samochody, w nich kierowcy o takich samych zdolnościach psychomotorycznych. Oba pojazdy znalazły się w tym samym miejscu i w tym samym czasie kierujący podejmują decyzję o hamowaniu. Gdy pojazd jadący z mniejszą prędkością zatrzyma się, ten jadąc szybciej  w miejscu, w którym zatrzyma się jadący wolnej, ma prędkość:

Przy prędkościach 90 km/h i 80 km/h – ok. 48 km/h. Poniżej wykres i protokół z analizy oraz zdjęcie z programu EES samochodu marki Honda Civic, którego uszkodzenia odpowiadają wydatkowaniu prędkości 48-50 km/h.

Honda Civic EES = 48-50 km/h.

Przy prędkościach 100 km/h i 90 km/h – ok. 50 km/h. Poniżej wykres i protokół z analizy oraz zdjęcie z programu EES samochodu marki Fiat Punto, którego uszkodzenia odpowiadają wydatkowaniu prędkości 48-52 km/h.

Fiat Punto EES = 48 – 52 km/h.

Przy prędkościach 120 km/h i 110 km/h – ok. 54 km/h. Poniżej wykres i protokół z analizy oraz zdjęcie z programu EES samochodu marki Suzuki Swift, którego uszkodzenia odpowiadają wydatkowaniu prędkości 52-56 km/h i samochodu marki Ford Mondeo, którego uszkodzenia odpowiadają wydatkowaniu prędkości 53-57 km/h.

Suzuki Swift EES = 52 – 56 km/h.

Ford Mustang EES = 53 – 57 km/h.

Przy prędkościach 140 km/h i 120 km/h – ok. 80 km/h. Poniżej wykres i protokół z analizy oraz zdjęcie z programu EES samochodu marki Ford Escort, którego uszkodzenia odpowiadają wydatkowaniu prędkości 79-83 km/h.

Ford Escort EES = 79 – 83 km/h.

         Zmniejszenie dozwolonych prędkości ma również inne znaczenie: pojazdy uprzywilejowane będą w krótszym czasie wykonywały manewr wyprzedzania wolnej jadących innych pojazdów. Będzie to miało niewątpliwie duży wpływ na skrócenie czasu dojazdu do osób potrzebujących pomocy i zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego.

         Ja ze swojej strony apeluję do kierowców: przestrzegajmy obowiązku poruszania się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Na jezdniach o kilku pasach ruchu lewy pas pozostawmy tylko dla pojazdów uprzywilejowanych. Może Ty też będziesz (czego nikomu nie życzę) potrzebował pomocy lekarza czy ratownika medycznego.

         Najlepiej jednak będzie, jak do czasu odwołania alertu, pozostaniemy w domu!

Wojciech Pasieczny (Warszawa)

(zestawienia, grafika oraz foto archiwalne ze zbiorów Autora)