Właściwie ci rozsądni kierowcy posiadający kat. B zgadzają się, że muszą przed pierwszą jazdą motocyklem - choć nieobowiązujące - ale odbyć szkolenie i wykupić kilka lekcji. Załóżmy, że apele zadziałały, kierowcy/motocykliści zrozumieli, iż brakuje im umiejętności, a techniki jazdy samochodem i motocyklem to dwie różne sprawy. Niby prosta sytuacja, jest tutaj jednak pewien problem. Otóż idą do ośrodka szkolenia kierowców, takiego który szkoli przyszłych motocyklistów, a tu... właściciele szkół, które uczą motocyklistów jazd doszkalających nie mogą jednak zaproponować. Dlaczego? Bo większość ośrodków nie może wpisać do ewidencji kursantów kogoś, kto już ma odpowiednie prawo jazdy. Kursy doszkalające można wykupić tylko w ośrodkach doskonalenia jazdy, które organizują m.in. szkolenia dla policjantów czy kierowców karetek - tłumaczy Zbigniew Pałgan, właściciel jednej z łódzkich szkół. - My możemy najwyżej wypożyczyć motocykl komuś, kto chce na placu manewrowym poćwiczyć jazdę. Możemy też wyjechać na miasto, ale nie jako instruktor i kursant, tylko jako dwaj pełnoprawni uczestnicy ruchu. W innej sytuacji są ośrodki doskonalenia techniki jazdy i instruktorzy techniki jazdy. A w ośrodkach szkolenia klientów coraz mniej. (jm)