Poszkodowany w kolizji nie postąpił lekkomyślnie, decydując się na samodzielny dojazd autem do warsztatu. Tak orzekł Sąd Okręgowy w Zamościu, rozstrzygający spór poszkodowanego z PZU o odszkodowanie za skutki kolizji drogowej. Kierowca ciągnika Ursus niegroźnie uszkodził przód fiata uno. Zgodził się pokryć koszty remontu. Właściciel auta, udał się więc nim do warsztatu. W trakcie jazdy w aucie wybuchł pożar. Samochód spalił się całkowicie. PZU SA uznał swoją odpowiedzialność jedynie za skutki zderzenia z ciągnikiem. Odmówił wypłaty odszkodowania za spalenie auta, uznawszy, że pożar nie miał związku przyczynowo-skutkowego z kolizją. Dopiero opinia biegłych powołanych przez Sąd Rejonowy w Zamościu przekonała go, że wybuch pożaru ma związek z uszkodzeniami mechanicznymi powstałymi na skutek kolizji.