Legislacja

Uwagi do stanowiska w sprawie fotek mandatowych

24 marca 2012

Po opublikowaniu na łamach tygodnika stanowiska resortu transportu w sprawie problemów występujących przy procesie nakładania mandatów na kierowców za wykroczenia drogowe zarejestrowane fotoradarem stosowanym przez Inspekcję Transportu Drogowego. Oświadczenia ministra, że wobec aktualnie obowiązującego stanu prawnego oraz z uwagi na fakt, iż przyjęta praktyka wydaje się być zasadna, nie jest wskazane podejmowanie działań w celu przywrócenia wysyłania zdjęć zarejestrowanych przez urządzenia rejestrujące. Minister podsumował - biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe argumenty – nie jest uzasadnione podejmowanie działań zmierzających do zainicjowania zmian w rozporządzeniu prezesa Rady Ministrów w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Oto opinie Czytelników:

OBYWATEL:Brawo ministerstwo. BRAWO. Chcę przypomnieć wszystkim, że to na organie państwowym tj Inspekcji Transportu Drogowego,Policji, Straży Miejskiej itp. ciąży obowiązek ustalenia sprawcy wykrioczenia lub przestępstwa. Póki co, to jeszcze w Polsce obywatel nie musi, nie ma obowiązku dostarczyć sprawcy do "organu" pod groźbą odpowiedzialności, tylko oni mają go złapać, Wypowiedzi panów ministrów mają jedno na celu: pierd..cie, pierdo..cie i tak macie płacić, mamy wykonać plan pana ministra finansów i tyle.

JAN K.: Dokładnie tak jak mój przedmówca napisał. Oprócz tego, co napisał Pan Minister w Polsce obowiązuje Kodeks Wykroczeń. To GITD ma udowodnić kierowcy popełnienie wykroczenia. Urojonym pomysłem było przekazanie fotoradarów do ITD. Ta formacja powstała do kontroli transportu drogowego a nie ograniczeń prędkości. Litewskie ciężarówki jeżdżą przez naszą Polskę jak chcą (...) mając przepisy ruchu drogowego a nasi dzielni inspektorzy tylko sprawdzają e-myto i fotoradary (największa kasa), bo inne kontrole nie ma czasu. Niech GITD wyjaśni, dlaczego w pismach dotyczących zapytań od właścicieli aut straszy, że jeżeli nie wskażę osoby kierującej pojazdem to będzie musiał wyjaśnienie składać w Warszawce. Zapraszam do literatury i sprawdzenia, co to jest właściwość miejscowa. Jak można publicznie wypowiadać się , że do budżetu wpadnie z foto duża kasa. Podobno chodzi o bezpieczeństwo. Pieniądze na zakup nowego sprzętu lepiej wydać na drogi. Jestem ciekaw jak GITD wybrnie z tego jak ludzie zmądrzeją i nie będą przyjmować mandatów tylko będą chcieli spraw w Sądach, gdzie trzeba przedstawić dowody. Większość spraw padnie. Oczywiście udział oskarżyciela, czyli ITD. Sąd nie będzie w Warszawie tylko w miejscu popełnienia czynu. Zwrot kosztów podróży świadków itp. Delegacje służbowe już armii inspektorów - kto będzie realizował kontrole transportu?

KRZYSZTOF G.: A co na to Rzecznik Praw Obywatelskich. Proponuje wszystkim kierowcom wysłać mandaty. Przecież nie trzeba nic nikomu udowadniać. To obywatel musi dowieść swojej niewinności. (według ministra) . A może niektórzy wolą zapłacić mandat niż dowodzić o swojej niewinności. I ostatnie retoryczne pytanie - Po co w ogóle fotoradar? Kiedy trzeba płacić nie mając zdjęcia.

PIOTR:W pogoni za kasą (bo trzeba ratować dziurawy budżet i nieudolność ministra finansów) urzędnicy rządowi zapominają o zasadzie domniemania niewinności. Straszenie sądem (bo tam drożej) jest chwytem poniżej pasa. Na dodatek zgodnie z nowym (handlowym) rozumieniem prawa wykroczeń tworzy się kategorie kierowców w zależności od zasobności portfela. Zgodnie z przesyłanym druczkiem wystarczy odpisać "nie wiem, kto prowadził" i płacąc większy mandat unikać punktów karnych. Czyli mając trochę więcej niż przysłowiowy Kowalski mamy prawo w d..e, bo płacę, wymagam i nie mam punktów karnych które są zmorą dla innych kierowców. Jak na razie to jeszcze nie wpadli na pomysł jak się zachowają w sytuacji gdy do prowadzenia pojazdu przyzna się jednocześnie dwie lub więcej osób. Bo w długiej trasie można się zmieniać za kółkiem, albo używać auta mogą różne osoby. W normalnym świecie takie oświadczenia kierowców (nie zaprzeczają, ale obaj potwierdzają fakt prowadzenia pojazdu), jeżeli ITD nie jest w stanie udowodnić komuś wykroczenia to powinno to być od razu umorzone. Dodatkowo po 2 lub więcej miesięcy możemy nie pamiętać kto jechał. A NIE MOGĄ UKARAĆ DWÓCH OSÓB ZA JEDNOCZESNE PRZEKROCZENIE PRĘDKOŚCI W TYM SAMYM POJEŹDZIE. To wprowadzało by odpowiedzialność zbiorową kierowcy i pasażera. A tak na poważnie, to dlaczego dotychczas nie wypowiedzieli na temat sposobów karania kierowców Rzecznik Praw Obywatelskich czy konstytucjonaliści. Czy wszyscy oni są na garnuszku rządu i boją się o posadki?

Słowa kluczowe fotoradary mandaty