Pijany kierowca próbował skorumpować policjantów - Policjanci z kaliskiej drogówki zatrzymali 50-letniego nietrzeźwego kierowcę. Mężczyzna, aby uniknąć zatrzymania prawa jazdy i sprawy karnej próbował wręczyć im 500 złotych łapówki. Teraz odpowie za próbę przekupienia policjantów i jazdę na podwójnym gazie. Grozi mu 10 lat więzienia. Wczoraj około 18:00 w okolicy Plewni policjanci kaliskiej drogówki zauważyli opla astrę, z którego chwiejnym krokiem wysiadł kierowca. Wzbudziło to podejrzenia funkcjonariuszy, gdyż mężczyzna wyglądał tak jakby był pijany. Kierowca został wylegitymowany. Po badaniu trzeźwości okazało się, że mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Podczas dalszej kontroli, w chwili zatrzymania prawa jazdy, 50-latek próbował wręczyć policjantom 500 złotych łapówki, aby ci zrezygnowali z tego zamiaru. Pomimo ostrzeżenia, mężczyzna nie zrezygnował z próby przekupienia funkcjonariuszy. 50-latek został zatrzymany. Teraz odpowie za próbę wręczenia łapówki oraz jazdę na podwójnym gazie. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Pijany sprawca kolizji chciał przekupić policjantów - "Macie to dla was, żeby było załatwione i to dobrze załatwione" - tymi słowami zwrócił się wczoraj do policjantów z Lublina 55-letni kierowca forda, kładąc na kolanie jednego z funkcjonariuszy 100-złotowy banknot. Mężczyzna chciał w ten sposób uniknąć kary za to, że kierował autem mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz 55-letni rencista odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i wręczenie korzyści majątkowej funkcjonariuszowi Policji. Po południu dyżurny KMP w Lublinie został powiadomiony o kolizji na ul. Dożynkowej. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, zauważyli leżącego na dachu forda mondeo. Obok wywróconego pojazdu stał mężczyzna. Świadkowie zdarzenia powiedzieli funkcjonariuszom, że jest to kierowca forda. 55-letni mieszkaniec Lublina, przyznał, że dachował. Nie był wstanie określić przyczyny tego zdarzenia. Mundurowi zabrali mężczyznę na komisariat II Policji w Lublinie. Tam zbadali jego stan trzeźwości. Okazało się, że 55-latek ma 2,4 promila alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze postanowi umieścić nietrzeźwego sprawcę kolizji w policyjnym areszcie. Zanim jednak to uczynili, pojechali z nim do szpitala, aby lekarz określi, czy nie ma przeciwwskazań na umieszczenie 55-latka w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. Kiedy policjanci jechali z mężczyzną do komendy miejskiej Policji, nagle zatrzymany wyjął 100-złotowy banknot i kładąc na kolanie jednego z policjantów powiedział: " Macie to dla was, żeby było załatwione i to dobrze załatwione". Dodał jeszcze, by o tej propozycji nikt się nie dowiedział, a w szczególności jego żona. Nietrzeźwego "łapówkarza" osadzono w policyjnym areszcie. Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz wręczenie korzyści majątkowej funkcjonariuszowi Policji. Z wnioskiem o zastosowanie dozoru Policji 55-latek wkrótce trafi przed oblicze prokuratora.
Potrącony pieszy zginął pod kołami drugiego samochodu - Pieszy potrącony przez samochód zginął pod kołami drugiego auta na drodze krajowej nr 10 między Żółwinem a Słutowem (Zachodniopomorskie). Mężczyzna zginął na miejscu - poinformowała zachodniopomorska policja. Kierujący samochodem osobowym mercedesem mijając się z jadącym z przeciwnej strony samochodem nie zauważył poruszającego na czworaka mężczyzny, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, i potrącił go. Potrącony mężczyzna dawał jeszcze oznaki życia, próbował się nawet podnieść. Oba samochody natychmiast zatrzymały się. Ich kierowcy włączyli światła awaryjne i próbowali ostrzec innych nadjeżdżających kierowców. Sygnały te zbagatelizował kierowca peugeota. Ominął zatrzymujących go kierowców i przejechał po leżącym na środku jezdni pieszym. Mężczyzna zginął na miejscu. Ofiara to mieszkaniec Płocka, wracający z Danii z pracy. Wg wstępnych ustaleń policji mężczyzna prawdopodobnie pokłócił się z kolegami, z którymi podróżował busem, a oni wysadzili go z auta.
Wszyscy byli pijani, żaden nie przyznał się do kierowania autem - Czterech młodych mężczyzn z gminy Tereszpol jechało renaultem, który wczorajszej nocy rozbił się na murowanym ogrodzeniu jednej z posesji przy ul. Kościuszki w Biłgoraju. Żadnemu z nich nic się podczas stłuczki nie stało, ale też żaden po zdarzeniu nie wrócił do domu. - Cała czwórka została zatrzymana u nas do dyspozycji prokuratora - informuje sierżant Milena Galarda, rzeczniczka biłgorajskiej policji. Dlaczego? Bo wszyscy byli pijani. Do tego stopnia, że nie potrafili wskazać, który z nich siedział za kierownicą, gdy doszło do kolizji. Ustaleniem sprawcy zajmie się więc policja. Tymczasem wiadomo, że 19-letni współwłaściciel samochodu miał w organizmie 1,6 promila alkoholu, a towarzyszący mu koledzy odpowiednio: 22-latek - 1,4, 25-latek - 1,9, a kolejny 22-latek - ponad 2,2 promila.