(Fot.: PD@N 474-43-45Sejm RP Rafał Zambrzycki)
W Sejmie odbyła się otwarta debata poświęcona roli i przyszłości immunitetu parlamentarnego w Polsce. W dyskusji wzięli udział prawnicy, politolodzy, socjolodzy, politycy oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych i mediów, m.in. politolodzy: prof. dr hab. Jolanta Itrich-Drabarek, prof. dr hab. Jarosław Szymanek, dr Maria Wincławska, dr Barbara Brodzińska-Mirowska i dr Sebastian Kozłowski, socjolog dr Magdalena Dudkiewicz oraz specjalista od marketingu politycznego red. Eryk Mistewicz - Równość ludzi wobec prawa to nie tylko norma konstytucyjna. To podstawowa zasada demokracji - powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz otwierając spotkanie. - Dlatego każda nierówność w tym zakresie, dzielenie ludzi na równych i równiejszych budzi wątpliwości, a w ślad za tym i emocje - dodała. Jak zauważyła Ewa Kopacz, “choć immunitet dotyczy nie tylko parlamentarzystów (...), to właśnie immunitet parlamentarny budzi najwięcej sporów i dyskusji”. Marszałek Sejmu zwróciła uwagę, że dyskusje na temat tej formy ochrony posłów i senatorów wzmagają się kiedy deputowany powołuje się na immunitet “gdy np. zostanie złapany na wykroczeniu drogowym”. Zdaniem marszałek Sejmu trzeba zastanowić się czy obecnie immunitet to sposób ochrony swobody działania parlamentu czy zbędny przywilej. – Jeśli nie immunitet, to co powinno chronić przed domniemanym działaniem represyjnym państwa za poglądy. Czy można zasłaniać się immunitetem w każdym przypadku kolizji z prawem? – pytała marszałek Ewa Kopacz. – To są trudne pytania, które należy zadać – dodała marszałek Sejmu, zapraszając do dyskusji.
Uczestnicy debaty zapoznali się też z prezentacją, przygotowaną na podstawie referatu dr. Sebastiana Kozłowskiego poświęconego społecznej ocenie immunitetu oraz jego typom. Jak przypomniano immunitet “według definicji słownikowej jest prawem niepodlegania temu, co ciąży na innych oraz prawem nieczynienia tego, do czego zobowiązani są inni”. W ujęciu prawniczym jest on “przywilejem związanym ze zwolnieniem od odpowiedzialności i z nietykalnością osobistą, przysługującym osobom pełniącym określone funkcje”. Immunitet parlamentarny składa się z immunitetu materialnego, który jest związany z wykonywaniem mandatu, z immunitetu formalnego oraz z prawa do nietykalności. Immunitet materialny zakłada w Polsce, że parlamentarzysta nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za działania wynikające ze sprawowania funkcji parlamentarnych np. za wystąpienia w parlamencie, sposób głosowania, zgłaszane inicjatywy ustawodawcze. Ochrona ta przysługuje mu w trakcie sprawowania mandatu oraz po jego wygaśnięciu i nie może być uchylona. Immunitet materialny nie zwalnia z odpowiedzialności za naruszenie praw innych osób np. za naruszenie dóbr osobistych w przemówieniu sejmowym. W innych krajach jest podobnie, np. w Niemczech i Grecji immunitet nie chroni przed odpowiedzialnością za oszczerstwa. Na Ukrainie do oszczerstw dodano także obrazę. Na Litwie immunitet nie chroni przed odpowiedzialnością za obrazę osoby i zniesławienie, zaś na Łotwie w sytuacjach, kiedy poseł rozpowszechnia fałszywe informacje zniesławiające np. o życiu prywatnym lub rodzinnym. W niektórych krajach obowiązuje szybka ścieżka uchylania immunitetu materialnego. Np. w Szwecji i Finlandii immunitet zostaje uchylony jeśli opowie się za tym kwalifikowana większość izby. W Holandii o uchyleniu immunitetu decyduje Sąd Najwyższy, a nie parlament. Drugi rodzaj immunitetu – immunitet formalny chroni parlamentarzystę w czasie trwania kadencji od odpowiedzialności karnej, a więc wszczynania i kontynuowania postępowania bez zgody parlamentu. Może on być uchylony decyzją Izby, w której parlamentarzysta zasiada, czyli Sejmu w przypadku posłów i Senatu w odniesieniu do senatorów. W niektórych państwach immunitet formalny ma bardzo szeroki zakres i może być przekształcony w immunitet bezwzględny. Np. w Czechach parlamentarzysty nie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej bez zgody izby, a jeśli izba takiej zgody nie wyda, to parlamentarzysta już nigdy nie będzie pociągnięty w danej sprawie. Nietykalność oznacza zakaz zatrzymania oraz aresztowania parlamentarzysty bez zgody parlamentu. Wyjątkiem są sytuacje, w których poseł lub senator został ujęty na gorącym uczynku lub gdy jego zatrzymanie jest wymagane dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania. Nieco inne rozwiązania obowiązują w innych krajach. W Finlandii poseł może być zatrzymany jeśli jest podejrzany o popełnienie czynu zagrożonego karą powyżej 6 miesięcy, w Portugalii jest to możliwe jeśli popełnił przestępstwo umyślne za które grozi kara powyżej 3 lat.
Profesor Jolanta Itrich-Grabarek przekonywała, że w wielu państwach Unii Europejskiej immunitet zmienia się. Coraz częściej parlamentarzystom zostawia się tylko immunitet materialny, dzięki któremu na przykład można krytykować partię rządzącą nie obawiając się o pociągniecie do odpowiedzialności.Natomiast przywileje, dzięki którym dany polityk może się uchylać chociażby od płacenia mandatów, coraz częściej są likwidowane - mówiła profesor Itrich-Grabarek. I ten trend jest słuszny" - podkreślała. " Zły jest taki mechanizm, w którym niektórzy mogą stawać poza prawem i nie są odpowiedzialni za swoje działania - mówiła. Z kolei politolog profesor Jarosław Szymanek zwrócił uwagę, że immunitet pierwotnie miał być ochroną dla posłów w Anglii przed negatywnymi i często niszczącymi działaniami króla. Dziś - jak tłumaczył profesor Szymanek - takiej ochrony nikt nie potrzebuje. Obecnie immunitet materialny to przywilej wolności słowa. On nie tyle chroni parlament przed złą władzą wykonawczą, tylko opozycję przed swoboda krytyki rządu - mówił prof. Szymanek.
Immunitet tak, ale ze zmianami – to wniosek z debaty. Marszałek Ewa Kopacz przyznała po zakończeniu debaty, że w dyskusji padło wiele ciekawych propozycji, które mogłyby się znaleźć w Regulaminie Sejmu i ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Wymieniła na przykład pomysł rozszerzenia kompetencji komisji etyki. Podobała jej się koncepcja nowych uprawnień marszałka Sejmu. W Sejmie utknął projekt ustawy, który ma umożliwić karanie posłów lub senatorów za wykroczenia drogowe bez konieczności uchylania im immunitetów. Ewa Kopacz ubolewa nad brakiem woli posłów w tej sprawie. Przypomniała, że na 70 spraw dotyczących uchylenia immunitetu, 50 dotyczy wykroczeń drogowych. Obecnie jest tak: jeśli parlamentarzysta złamie przepisy drogowe, policja za pośrednictwem prokuratora zwraca się do marszałka Sejmu lub Senatu o uchylenie immunitetu. Ten zwraca się do zainteresowanego, czy wyraża on na to zgodę, jeśli nie, sprawa trafia do komisji regulaminowej. Procedura ta jest uruchamiana nawet wtedy, gdy poseł chce zapłacić mandat.