(494-41)
Warszawiacy mają szansę w miejsce linii tramwajowej jadącej na stołeczny Gocław i do Miasteczka Wilanów pojechać tam metrobusami. To nieznany dotąd u nas środek transportu. Metrobus, czyli wielko pojemny elektryczny autobus, który tak jak tramwaje miałyby wydzieloną trasę. Taką właśnie propozycję zgłosił dr Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. Ekspert, u którego analizę zamówił Zarząd Transportu Miejskiego, zachwala, że metrobusy, które na świecie występują też pod nazwą Bus Rapid Transport (BRT), to najtańszy i najszybszy sposób, by usprawnić dojazd z obu osiedli do centrum miasta. Pomysłowi towarzyszy jednak wiele znaków zapytania - czy system, który rozwinął się głównie w Ameryce Łacińskiej i w Azji, sprawdzi się też w Warszawie? Przed ostateczną decyzją ZTM zlecił dr. Brzezińskiemu analizę ekonomiczną. Na życzenie ratusza ekspert porównywał też, czy bardziej opłacałoby się wprowadzić metrobusy. I wyszło mu, że kosztowałoby to 35 proc. tego, ile trzeba by wydać na trakcję tramwajową. Pierwszy system BRT powstał w latach 70. w brazylijskiej Kurytybie. Potem rozwijało go wiele miast Ameryki Łacińskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Chin i Azji. W Europie metrobusy mają głównie w Wielkiej Brytanii, poza tym są to pojedyncze linie w miastach Francji, Holandii czy Skandynawii. Modelowa linia szybkich autobusów składa się z wydzielonych specjalnie dla nich pasów ruchu, najczęściej pośrodku jezdni. Umieszczone tam przystanki bardziej przypominają stacje podmiejskiej kolejki. Autobusy, często bardzo długie, nawet z dwoma przegubami, podjeżdżają tam niemal jeden za drugim. Działa też system sterowania ruchem i informacji pasażerskiej.