Musiałeś stać w kolejce od godz. 5 nad ranem, żeby zarejestrować samochód? Podziękuj kilku tysiącom właścicieli aut, którzy w nieskończoność odwlekali odbiór dowodu rejestracyjnego – komentuje “Gazeta Wyborcza – Poznań”. Jak to możliwe, że w XXI w. trzeba godzinami stać w deszczu, żeby zarejestrować samochód? Ryszard Królikowski, zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji, wskazuje kilka przyczyn - m.in. stały wzrost liczby rejestrowanych samochodów i sezon urlopowy. - Ale najważniejsza przyczyna leży gdzie indziej - tłumaczy. - Chodzi o nieodebrane na czas dowody rejestracyjne. Królikowski tłumaczy, że część osób przychodzi do urzędu, składa odpowiednie dokumenty, odbiera tablice rejestracyjne i ważne 30 dni tymczasowe pozwolenie na używanie pojazdu (tzw. miękki dowód), po czym... znika na wiele miesięcy. - A przecież po rejestracji trzeba w ciągu miesiąca odebrać dowód rejestracyjny - tłumaczą urzędnicy. - Mnóstwo właścicieli aut odwleka jednak ten moment w nieskończoność i ryzykuje jazdę na "miękkim dowodzie". Otrzeźwienie przychodzi, kiedy zaczyna się sezon urlopowy i, często zagraniczne, wyjazdy na wakacje. Wtedy kierowcy przestają ryzykować i przychodzą po gotowy od miesięcy dowód. Królikowski: - Jeszcze niedawno mieliśmy 10 tys. takich zaległych dowodów. Stąd te kolejki. Urzędnicy przekonują, że robią, co mogą, żeby znaleźć wyjście z sytuacji. Na 23 stanowiskach pracują 23 osoby - na miejsce tych, którzy są na urlopach, ściągnięto studentów i stażystów. Być może w najbliższych dniach dojdą kolejni. Szefowie Wydziału Komunikacji poprosili sekretarza miasta o wsparcie. - Tych, którzy formalności związane z rejestrowaniem samochodu mają już za sobą i czekają na dowód, namawiam do sprawdzenia w internecie, czy ich dokument jest już gotowy. Można to sprawdzić na stronie www.pojazd.pwpw.pl Zdarza się, że dowody są do odebrania już po dwóch tygodniach - mówi Królikowski.