15-latek kupił od sąsiada 32-letniego volkswagena. Sprzedający dał 15-latkowi kluczyki, żeby ten mógł obejrzeć sobie samochód w środku. Chłopak postanowił jednak sprawdzić, jak VW radzi sobie na mieście, zabrał pasażerów - młodszego brata i jego kolegę. - Pojazd poruszał się dziwnie, ale nie spowodował żadnej kolizji - powiedział portalowi “Głos Pomorza” Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. Dzieci zaparkowały go prawidłowo na parkingu pod Lidlem. Mali piraci drogowi zostali zatrzymani przez policję, kiedy wracali już do domu. Samochód trafił na policyjny parking, nieletni kierowca i jego pasażerowie - do rodziców. Sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny i nieletnich. Konsekwencje może ponieść także sąsiad, który odsprzedał 15-latkowi samochód.