Młodzi ludzie nieproporcjonalnie często są ofiarami wypadków. Osoby między 18. a 25. rokiem życia stanowią aż 21 proc. śmiertelnych ofiar na drogach. Komisja Europejska zwraca uwagę na niepokojące zjawisko "gorączki sobotniej nocy"
- większość wypadków zdarza się w dwie ostatnie noce tygodnia.
W Rzeszowie w ramach Ogólnopolskiej Akcji Pomocy Kierowcom "Krzyś" odbyła się regionalna premiera filmu "Eksperyment", pokazującego tragiczne skutki prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Duński film przywieźli Krzysztof Hołowczyc i Marian Midura, krajowy duszpasterz kierowców. Pokazali go uczniom Zespołu Szkół Samochodowych i studentom WSIiZ. Chłopcy z samochodówki nie kryli zdziwienia, kiedy pijani kierowcy wpadali w manekiny: To niemożliwe, że nie zahamował, przecież wiedział, że za chwilę pojawi się manekin.
Fabuła: w sobotni wieczór troje młodych ludzi zgadza się na eksperyment. Tor z przeszkodami ? wypadający manekin, pachołki, śliska nawierzchnia itd. ? pokonują bez problemu. Godzina przerwy. Wypijają taką ilość alkoholu, po której - ich zdaniem - bezpiecznie będą mogli prowadzić auto. Mają od 0,9 do 1,3 promila alkoholu we krwi. Ten sam tor, zamienia się w drogę pełną pułapek. Kłopoty zaczynają się zaraz po zajęciu fotela kierowcy: po sześciu drinkach trudno zapiąć pasy, dziwi, że samochód nie chce ruszyć, gdy nie wrzuciło się biegów. Potem jest jeszcze gorzej: pachołki przewracają się jeden po drugim, kierowcom nie udaje się nie potrącić manekinów stojących na poboczu, jedna z osób przez kilka metrów ciągnie pod autem kukłę, inna po kilku sekundach od zderzenia dopiero zauważa, że nad samochodem przeleciał manekin. Po wyjściu z auta jeden z bohaterów filmu mówi: - Dobrze, że był to tylko eksperyment, że nie przejechałem nikogo naprawdę.