W „Dzienniku Gazeta Prawna” czytamy rozmowę z szefową resortu przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Wśród wielu ważnych spraw Pani minister mówi o swoich obserwacjach, o tym jak uregulować funkcjonowanie hulajnóg elektrycznych w dużych miastach. - Sugerowałabym przeniesienie hulajnóg z chodników wyłącznie na ścieżki rowerowe; do tego obowiązek jazdy w kasku i określenie minimalnego wieku użytkownika – zaproponowała. Do tego obowiązek jazdy w kasku i określenie minimalnego wieku użytkownika. Może też stacje dokujące gdzie byłyby pozostawiane hulajnogi.
To ważne stwierdzenie w sytuacji, gdy kwestia braku regulacji prawnych w tym zakresie jest tak często podnoszona, po prostu potrzebne są takie rozstrzygnięcia. Policjanci nie mają wyjścia i nakładają mandaty na pieszych = użytkowników hulajnóg. Na chodnikach czujemy się zagrożeni, trzymając dzieci za rączkę, aby nie zrobiły tego niebezpiecznego kroku w bok. Zrozumiała jest popularność urządzeń transportu osobistego. Pięknie, że dbamy o nasze środowisko naturalne. Ale czy jako piesi na chodniku powinniśmy się czuć zagrożeni?
Czekamy na regulacje prawne. Może będą – ja informował rzecznik prasowy resortu infrastruktury – w drugim kwartale br.? Może dzięki nim sieć ścieżek rowerowych będzie przeżywała renesans, może ich przybędzie? Tymczasem zachęcamy do odpowiedzi na pytanie: CZY HULAJNOGI ELEKTRYCZNE POWINNY? (jm)