Szefowie straży miejskiej w Olsztynie, by uświadomić swoich podwładnych, czym jest korupcja, załatwili im szkolenie.Według przełożonych, strażnik ma być jak filmowy Brudny Harry, bezkompromisowy i nieprzekupny stróż prawa, a ci, którzy spróbują go przekupić, muszą wiedzieć, że trafią przed oblicze Temidy. Ostatnie wydarzenia z Krakowa, gdzie prokuratura postawiła zarzuty kilku strażnikom miejskim, którzy brali łapówki w zamian za rezygnację z wypisania mandatu, a wcześniej podobne historie z Poznania czy Gdyni, przekonały komendantów olsztyńskiej straży, by zwrócić swoim podwładnym uwagę na próby przekupstwa. Poprosili wyspecjalizowanych w walce z korupcją policjantów, żeby pokazali im, jak fachowo walczyć z tym zjawiskiem i jak się przed nim bronić – informuje olsztyńska “Gazeta pl”. - Strażnik to tylko człowiek i też może się zdarzyć, że w pewnym momencie swojego życia przejdzie na złą stronę - przyznaje Jarosław Lipiński, zastępca komendanta straży miejskiej w Olsztynie. - Sądzę jednak, że może tego uniknąć, jeśli posiądzie dokładną wiedzę na temat tego, czym jest korupcja i jak się ją zwalcza. Po to się szkolimy. W szkoleniu wzięło udział 70 strażników. Policjanci do walki z korupcją w tym roku przeszkolili już blisko 140 osób. - W zeszłym tygodniu szkolenie dotyczące korupcji odbyło się w Narodowym Funduszu Zdrowia - mówi Anna Fic, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - W trzecim kwartale roku szkoleni mają być funkcjonariusze służby celnej, którzy również narażeni są na korupcję.