Przegląd prasy

Na rosyjskich drogach

6 stycznia 2010

Jak czytamy w moskiewskiej korespondencji “Gazety Wyborczej” po raz pierwszy niektóre drogi w Rosji staną się płatne, a kierowcy pozbędą się popularnego orurowania przodu samochodu. Państwowa spółka Awtodor ma w 2010 r. stać się właścicielem kilku tras federalnych i zapowiada, że każe sobie płacić za ich użytkowanie. Na razie nie tak wiele, bo po rublu (ok. 10 gr) za kilometr, ale w najbliższej przyszłości może to już być i po pięć rubli, czyli mniej więcej 50 gr. Jako pierwsze płatnymi staną się najpewniej niektóre odcinki trasy Moskwa - Sankt-Petersburg czy szosa z Moskwy do Rostowa nad Donem. Rośnie też podatek drogowy, choć Duma nie chciała go podwyższać. Niższa izba parlamentu Rosji nie przyjęła uchwały o podniesieniu opłat, lecz pozwoliła to zrobić samorządom regionów. Wiele z nich skwapliwie wykorzystało tę szansę wypełnienia lokalnych budżetów. Niektóre podniosły podatek o ponad 60 proc. Na dodatek prezydent Dymitr Miedwiediew grozi, że jeszcze w tym roku zabroni siadać za kierownicą ludziom, którzy mają choćby śladową ilość alkoholu we krwi. W życie wchodzą też nowe zakazy. Nie wolno będzie jeździć z pękniętą przednią szybą. Zabronione też będzie użycie zwanych tu kanguratnikami rur ochraniających przód auta.

Słowa kluczowe opłata za przejazd Rosja