Przegląd prasy

Nie gap się na znaki drogowe

1 listopada 2008

Niejednego kierowcę przejeżdżającego przez Swansea w Walli, ten znak drogowy wprowadził w stan osłupienia. Walijjska wersja dwujęzycznej tablicy głosiła bowiem, że "nie stoi w biurze, i by jej właśnie przesłać zlecenia tłumaczeń". Co mieli z tego rozumieć kierowcy? To, co było napisane w wersji angielskiej: zakaz wjazdu ciężarówkom. "To pomyłka. Na znak dostała się treść e-maila" - wyjaśniają urzędnicy. "Nikt nie zauważył, że e-mail od tłumacza, to tylko wiadomość informująca o jego nieobecności, a nie tłumaczenie, mające trafić na znak" - przyznaje rzecznik urzędu w Swansea, Patrick Fletcher. Na znak trafiła więc treść e-maila. I zamiast o zakazie wjazdu, tablica w wersji walijskiej informowała o swojej nieobecności w biurze. Urzędnicy hrabstwa Swansea zapewniają, że błąd zostanie szybko naprawiony. Głównie dlatego, że kierowcy, zastanawiając się nad przekazem znaku, mogą się zagapić. A wtedy o wypadek nietrudno.

Słowa kluczowe Wielka Brytania znaki drogowe