Według kandydatów na kierowców w Płocku, którzy otrzymali negatywny wynik egzaminatorzy oblewają m.in. za: nazwanie bagnetu bagnetem (wg egzaminatora jest to wskaźnik pomiaru poziomu oleju w silniku); niesprawdzenie sygnału dźwiękowego (przecież wg przepisów nie można używać sygnałów dźwiękowych w terenie zabudowanym); krzywą jazdę po łuku; dotknięcie lusterkiem pachołka podczas wyjeżdżania tyłem z łuku (żeby dotknąć pachołek lusterkiem trzeba najpierw dotknąć go kołem, a w tym momencie pachołek się wywraca); “wymuszenie” pierwszeństwa (auto egzaminacyjne wyjeżdża z podporządkowanej; jest korek; auto jadące główną przepuszcza auto egzaminacyjne, ale egzaminator stwierdza, że było to wymuszenie pierwszeństwa); mało ostrożną jazdę przyszłego młodego kierowcy (auto egzaminacyjne skręca z podporządkowanej na pas dla włączających się do ruchu, pas jest pusty, a egzamin oblany, ponieważ na innym pasie jechało auto). Co na to WORD - Marek Martynowski jest zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Płocku – “Egzaminator odpowiada za to, co dzieje się podczas jazdy. Każdy jego błąd nagrywają kamera oraz mikrofon. Za każdą pomyłkę odpowiada. Nasi ludzie patrzą na przyszłych kierowców surowo, ale sprawiedliwie. Jednak w przypadku wątpliwości każdy powinien się odwołać. Skargi rozpatruje niezależny urząd marszałkowski. Na razie mieliśmy siedem takich odwołań, we wszystkich urząd przyznał rację egzaminatorom”.