(Fot.: PD@N 375-28)
W “Gazecie Krakowskiej” czytamy o starszym, schorowanym inwalidzie, który już nie może parkować pod swoim domem. Bo: zarządca drogi ustawił na chodniku zakaz parkowania. Pod znakiem pojawiła się dodatkowa informacja o tym, że zakaz dotyczy również pojazdów osób niepełnosprawnych. - Dla mnie przejście dodatkowych metrów to problem - mówi inwalida. - Mnie gnębią, a po drugiej stronie auta pracowników zakładu pracy mogą sobie stać. Choć mają wewnętrzny parking. Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewnia, że znak ma swoje uzasadnienie. - Musieliśmy go ustawić, bo kiedy auta stały po obu stronach ulicy, autobus nie mógł przejechać - tłumaczy. - Ten pan powinien opisać nam swoją sytuację oraz złożyć wniosek o wyznaczenie "koperty". Nasz pracownik pojedzie na miejsce i zrobi pomiary.
Cieszy takie łatwe rozwiązanie problemu.