(Fot.: 481-2-44)
Okazuje się, że duże zagrożenie - obok kierowców po alkoholu - za kółkiem powodują osoby w podeszłym wieku. Tylko w 2012 roku kierowcy powyżej 60. roku życia spowodowali wypadki, w których zginęły 342 osoby, a 4,2 tysiąca zostało rannych. Dla porównania we wszystkich wypadkach tego roku zginęło 3571 osób. Problemy wynikają ze słabego stanu zdrowia lub wzroku. Kłopotem jest też naturalnie podeszły wiek: słabsza i wolniejsza reakcja, zła ocena sytuacji. Mimo problemów starsze osoby siadają za kierownicą. Jeśli mają prawo jazdy, nie można im tego zabronić. Transport jest im potrzebny tak jak każdemu innemu. "Mi nic nie jest" - tak starsi kierowcy oceniają sami siebie. Zdecydowanie – jak twierdzą eksperci oraz lekarze - okresowość badań przydałaby się tej grupie kierowców. - Powinno się nieco zaostrzyć kryteria. To zwiększy bezpieczeństwo. Sami, kiedy mamy osoby, które nie powinny prowadzić samochodu próbujemy delikatnie odwieść od pomysłu podejścia do egzaminu. Na szczęście najgorsi ich nie zdają. Niestety są też tacy, którzy nie wiadomo jakim cudem kończą egzamin pozytywnie, choć sami wiemy, że mogą sprawić problemy - twierdzi Jerzy Jakubiuk, instruktor jazdy z OSK Beta. Jak do starszych kierowców podchodzą eksperci? - Często wydaje im się, że są najlepsi. Skoro tyle lat już jeżdżą, to przecież wszystko potrafią. Prawda jest taka, że u nich wszystko działa wolniej. Mają dłuższą reakcję, wolniej wykonują manewry. Ale i tak się mnie nie słuchają. Są niereformowalni, a na zajęcia przychodzą tylko dlatego, że muszą mieć jazdy doszkalające, bo np. kiedyś stracili prawo jazdy. Nikt z własnej woli się do mnie nie wybiera - wyjaśnia instruktor. Obecnie tylko kierowcy zawodowi po ukończeniu 63. roku życia muszą przechodzić badania lekarskie. Pozostali, by po przeterminowaniu otrzymać nowe prawo jazdy (raz na 15 lat) muszą jedynie wystąpić o nowy dokument. Jedynie starosta i policja mogą ich powstrzymać. A to tylko wtedy, jeśli mają podejrzenia, co do stanu zdrowia kierowcy, wtedy wysyłają go na badania. Są także przypadki, kiedy starsze osoby skarżą się za samo takie skierowanie do sądu. W interia.pl opisano taki przypadek. Sąd stanął po stronie starszego pana i uznał, że nie było podstaw, by skierować go do lekarza.