Ekspert wyjaśnia

Monika Folwarczny. Niesłyszący za kierownicą (cz. 2)

22 stycznia 2018

Monika Folwarczny. Niesłyszący za kierownicą (cz. 2)
Monika Folwarczny, instruktor i wykładowca nauki jazdy kat. B, wykładowca i tłumacz biegły języka migowego, prezes Fundacji PL zajmującej się bezpieczeństwem ruchu drogowego wśród niesłyszących, właściciel Ośrodka Szkolenia JASTRZĄB w Jastrzębiu-Zdroju (fot. ze zbiorów autorki)

Czy w Polsce osoby niesłyszące i słabosłyszące mogą posiadać uprawnienia do kierowania pojazdami? Mogą i nie mogą... Według prawa mogą ubiegać się o uprawnienia kat. A i B, tylko jak to zrobić… jak to jest wygląda obecnie… jak mogłoby/powinno wyglądać…

Poprzednio poruszyłam kwestie dotyczące przygotowania się niesłyszących kandydatów na kierowców do rozpoczęcia kursu nauki jazdy. Kolejny temat to szkolenie takich kandydatów – przybliżę go Państwu opisując własne doświadczenia.

Po przepracowaniu pierwszego roku jako instruktor nauki jazdy podjęłam się szkolenia grupy osób niesłyszących. Proszę sobie wyobrazić: ja – nieznająca języka migowego, osoba głucha za kierownicą i tłumacz siedzący z tyłu pojazdu! To było bardzo cenne doświadczenie i de facto napęd do dalszego działania, ale po tym co wtedy przeszliśmy nikt mi nie wmówi, że można z dobrym skutkiem szkolić, kiedy nie jest możliwa komunikacja. A niestety są instruktorzy przekonani, że znajomość języka migowego podczas jazd z niesłyszącymi nie jest potrzebna (ciekawe który z nich przeszkoliłby osobę słyszącą nie mówiąc do niej nic przez cały kurs). Jeżeli chodzi o mnie, to już w czasie pracy z pierwszą grupą podjęłam się nauki języka migowego, i nie wyobrażam sobie inaczej pracy wykładowcy i instruktora niż znając język osoby szkolonej. Przecież zadaniem instruktora jest nie tylko wydawanie poleceń, ale również odpowiadanie na pytania kursanta, więc co w sytuacji kiedy nie rozumiemy o co nas pyta.

Fałszem jest, że osoby niesłyszące:

- potrafią wszystko odczytać z ruchu ust, a zwłaszcza kiedy stykają się z nieznanymi dotąd pojęciami,

- czytają ze zrozumieniem treści pisane – i nie chodzi tu o to, że nie znają słów, tylko o gramatykę języka polskiego mówionego, która różni się od gramatyki języka (również polskiego) migowego,

- posiadające aparat słuchowy lub implant ślimakowy zawsze dobrze słyszą i rozumieją mowę.

Czasami uczestnikami moich kursów są niesłyszący, którzy kiedyś odbywali już kurs nauki jazdy i podkreślają, że nawet jeżeli był tam tłumacz języka migowego to nie było to dla nich zrozumiałe w takim stopniu jak informacje w języku migowym podane bezpośrednio przez instruktora. Potwierdza to bardzo dobra zdawalność po takich właśnie szkoleniach – niesłyszący uczestnicy moich kursów prowadzonych w języku migowym najczęściej zdają za PIERWSZYM RAZEM. I mam tu na myśli nie tylko praktykę, ale również teorię, która jak wiemy potrafi sprawić ogromne trudności nawet słyszącym. Niestety problemem na dzień dzisiejszy są materiały szkoleniowe dla tej grupy kursantów, a raczej ich brak, którego może nie odczuwają moi kursanci (mając dostęp do kursów w języku migowym), ale co z niesłyszącymi z innych rejonów Polski? Już teraz zajmuję się tym nie tylko na terenie Śląska, ale również w Warszawie i Krakowie, gdzie na szczęście są już instruktorzy podejmujący działania w kierunku komunikacji niewerbalnej. Ale to nadal za mało, dlatego zachęcam do współpracy.

Dodam jeszcze, że obecnie jesteśmy na etapie tworzenia materiałów szkoleniowych z zakresu nauki jazdy i bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polskim Języku Migowym, co ułatwi nie tylko naukę osobom niesłyszącym ale i nauczanie instruktorom, a przede wszystkim wykładowcom.

Monika Folwarczny