Nowoczesny system fotoradarowy straż miejska ustawiła pod koniec lutego na ruchliwym skrzyżowaniu al. Sikorskiego z ul. Sobieskiego na warszawskim Mokotowie. Urządzenie potrafi zrobić zdjęcie kilku kierowcom jednocześnie, zarówno przekraczającym prędkość, jak i tym wjeżdżającym na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Mandat wystawiany jest natychmiast, a kierowca dostaje go kilka dni później - informacje z radaru wysyłane są automatycznie do komputera. Urządzenie jest bezlitosne, do tej pory wystawiło ok. 4 tys. mandatów, a urząd miasta zarobił na tym ponad milion złotych! I tak spodobało się to straży miejskiej, że ogłosiła przetarg na kolejne cztery fotoradary, które staną na stołecznych skrzyżowaniach. Kolejnych siedem urządzeń kupią później - informuje dziennik EMETRO.pl. Konkludując redakcja pyta: Na co władze Warszawy powinny wydać dodatkowe dochody z fotoradarów? Może dofinansowanie szkolnych stołówek, aby nie trzeba było ich prywatyzować i podnosić cen za obiady?