(551-138 fot. KMP Grudziądz)
W Grudziądzu 16 czerwca br. doszło do wypadu drogowego ze skutkiem śmiertelnym, Po przewiezieniu do szpitala, w wyniku odniesionych ran, zmarł uczestniczący w nim motocyklista. Po kilkumiesięcznym postępowaniu przygotowawczym prokuratura postawiła zarówno kursantce jak i instruktorowi pojazdu szkoleniowego zarzut “spowodowania wypadku, którego następstwem była śmierć”. Prokurator ocenił, iż wypadek spowodowała kierująca “elką”, natomiast ze strony instruktora miał miejsce niewłaściwy nadzór.
Powołani biegli ocenili, iż bezpośrednią przyczyna wypadku było nieprawidłowe postępowanie kierującej pojazdem nauki jazdy, która nie zachowała szczególnej ostrożności przy wyjeżdżaniu z drogi podporządkowanej i nie ustąpiła motocykliście pierwszeństwa przejazdu. Instruktor także powinien zachować szczególna ostrożność, stosownie ingerować w zachowanie niedoświadczonej kursantki, czyli nieprawidłowo pełnił nadzór. Zaistniała tu sytuacja zagrożenia kara od 8 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Wśród komentarzy internetowych często pojawia się przekonanie, iż kandydaci na kierowców nie są informowani o swojej odpowiedzialności za zdarzenia drogowe. Ofiara wypadku, 21-letni motocyklista nie posiadał uprawnień do jazdy motocyklem, rozwinął też nadmierną prędkość – ok. 90 km/godz. O winie orzeknie oczywiście sąd. Dzisiaj prokurator komentował: - Postawiliśmy Agacie G. i Dariuszowi L. zarzut spowodowania wypadku, którego następstwem była śmierć motocyklisty - mówi Marcin Licznerski, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu. Biegli: kursantka była nieostrożna Z opinii biegłych z dziedziny ruchu drogowego, którą dysponuje prokuratura, wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe postępowanie kierującej samochodem nauki jazdy. - Kursantka nie zachowała szczególnej ostrożności wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej oraz nie ustąpiła pierwszeństwa poruszającemu się motocyklem - tłumaczy prokurator Licznerski. Zgodnie z opinią biegłych, Agata G. powinna była zauważyć nadjeżdżający motocykl. Prokurator Licznerski zaznacza: - Kursant jest normalnym uczestnikiem ruchu drogowego i musi liczyć się z odpowiedzialnością karną za popełnione przestępstwa. Instruktor nieprawidłowo pełnił nadzór nad kursantką Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika też, że współwinnym wypadku jest instruktor. - Posiadał wiedzę, o tym że pojazd prowadzi osoba bez uprawnień i bez doświadczenia. To on powinien korygować zachowania i manewry wykonywane przez kursantkę - wyjaśnia prokurator Marcin Licznerski. - W naszej ocenie nieprawidłowo nadzorował czynności osoby prowadzącej pojazd. I jeszcze jeden komentarz – Jacek Jeleniewski z wydziału ruchu drogowego grudziądzkiej komendy policji powiedział “Gazecie Pomorskiej”: Postawienie zarzutów osobie uczącej się jeździć to rzadkość. - W przypadku kolizji, gdzie sprawcą jest kierujący osobową “elką”, odpowiedzialność ponosi instruktor. To zwykle on otrzymuje mandat karny.