Na stronach portalu INTERIA pl. MOTORYZACJA czytamy: "Nie musimy zatwierdzać bazy pytań na egzamin z prawa jazdy" - tłumaczy Ministerstwo Transportu. Według resortu, za poziom merytoryczny egzaminu odpowiadają ośrodki egzaminowania oraz firmy, które przygotowały zestawy. Co więcej, zdaniem urzędników ministra Sławomira Nowaka, coś takiego jak baza pytań w ogóle nie powinna istnieć. Zgodnie z ustawą baza nie powinna zawierać dwóch, czy trzech tysięcy gotowych pytań z odpowiedziami, tylko zbiór rozwiązań, z których w trakcie egzaminu kompletowane są gotowe pytania. O zdjęcie ze znakiem zakazu skrętu w lewo można zapytać na kilka różnych sposobów. Dlatego, resort ministra Sławomira Nowaka uważa, że nie musi nadzorować bazy, bo de facto ona nie istnieje. - Poza tym, nadzór nad stroną merytoryczną egzaminu przekazano WORD-om - podkreśla rzecznik Ministerstwa Transportu Mikołaj Karpiński. - Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego odbierając te pytania muszą sprawdzić ich zawartość - dodaje.