Grupa posłów zwraca uwagę, iż aktualnie wypadki drogowe, dokładnie ich ofiary odciągają personel medyczny od dziś najważniejszej funkcji, ogromnego wyzwania – walki z epidemią. Autorzy interpelacji apelują o rozważenie podjęcia działań dla ograniczenia wypadków drogowych. Konkretnie tymczasowego obniżenia limitów prędkości.
Grupa posłów złożyła w Sejmie RP interpelację zaadresowaną do ministra infrastruktury (Interpelacja nr 4418). To niezwykle ważne, iż posłowie znaleźli czas i chcą zwrócić uwagę na sprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w trakcie epidemii wirusa SARS-CoV-2. Autorzy wystąpienia wskazują, iż dziś jedną z najważniejszych kwestii jest zapewnienie najbardziej efektywnego funkcjonowania ochrony zdrowia, która nie powinna być dodatkowo obciążana przez przypadki niezwiązane bezpośrednio z tą epidemią. I tu zacytuję: - Według zeszłorocznego raportu przygotowanego przez Komendę Główną Policji w 2019 roku w wypadkach drogowych rannych zostało 35 477 osób, co oznacza, że średnio każdego dnia rannych było niemal sto osób. Ze względu na specyfikę zdarzeń drogowych wiele z tych przypadków wymagało znacznego zaangażowania personelu medycznego i środków zaradczych - stan około trzydziestu procent rannych klasyfikowany jest jako ciężki. Dziś obowiązywały i obowiązują różnorodne ograniczenia, w tym podroży itd. a tymczasem wypadki drogowe są. I tu posłowie apelują: - Ta wyjątkowa sytuacja sprawia, że rozważyć należy podjęcie wszelkich działań, które w jak największym stopniu ograniczą liczbę wypadków drogowych - w tym także zmiany przepisów drogowych (jak chociażby radykalne ograniczenie dozwolonej prędkości), dzięki którym ruch będzie bezpieczniejszy.
Krok parlamentarzystów jest oczywistym następstwem sytuacji na polskich drogach. Choć ze względu na ograniczenia w poruszaniu się na ulicach jest mniej pojazdów, a na chodnikach mniej pieszych, nie jest dużo bezpieczniej. Kierowcy zaczęli jeździć szybciej, wypadki mimo, iż rzadsze, statystycznie mają bardziej poważne następstwa. Widać to w policyjnych danych. - Uważam, że walcząc z potężną tragedią w postaci koronawirusa, nie można zapominać o walce z piratami drogowymi – pisał Wojciech Pasieczny, b. policjant, wiceprezes Fundacji Zapobieganie Wypadkom drogowym. - Ruch nie zamarł w tym roku, ale był bardzo mały, oznacza, że ludzie w sposób odpowiedzialny podeszli do obostrzeń wynikających ze stanu epidemii (…).Śmiertelność wypadków pozostała na tym samym poziomie - komentował statystyki wypadków w okresie świąt wielkanocnych – podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Posłowie pytają ministra:
1. Czy Ministerstwo Infrastruktury rozważa wprowadzenie tymczasowych zmian w przepisach drogowych na czas walki z wirusem SARS-CoV-2?
2. Jakie działania zostały podjęte przez ministerstwo od początku marca br., żeby zwiększyć bezpieczeństwo ruchu drogowego w związku z epidemią wirusa SARS-CoV-2?
- Od połowy marca, kiedy weszły ograniczenia w poruszaniu się, tragedii na drogach było o połowę mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku - ich liczba spadła z 1,2 tys. do 572 - wynika z danych Komendy Głównej Policji – podają media. Już kilkakrotnie pisaliśmy o wypadkach drogowych w dobie epidemii, które choć rzadsze, statystycznie są „cięższe” – jak to oceniają eksperci. Czy resort rozważy możliwość tymczasowych zmian w zakresie ograniczeń prędkości? (jm)
Ps. I jeszcze mała dygresja o piratach drogowych w dobie koronawirusa. Otóż jeszcze wczoraj do sieci trafił film pokazujący osobę jadącą przez miasto z prędkością 208 km/godz.! Kobieta kierująca prawą ręką trzyma telefon (nagrywa swój „wyczyn”), wyprzedza inne samochody!