12-latek wiózł polonezem pijanych rodziców - 12-latek kierujący polonezem, uciekając przed ostrzeszowskimi policjantami, wpadł do rowu i w ręce stróżów prawa. Chłopiec był "szoferem" swoich kompletnie pijanych rodziców. Ojciec miał 3,2 promila, a matka 2,5 promila alkoholu w organizmie. "Wesoła rodzinka" to mieszkańcy województwa łódzkiego. Policjanci z Ostrzeszowa, pełniący służbę w pobliżu miejscowości Czajków, zauważyli poloneza jadącego bez włączonych świateł mijania. Na znak do zatrzymania dany przez funkcjonariusza, kierujący samochodem gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Stróże prawa ruszyli w pościg by zatrzymać pojazd i sprawdzić co jest przyczyną dziwnego zachowania. W miejscowości Kosmale, polonez nagle wypadł z drogi i "wylądował" w rowie. Jakież było zdziwienie policjantów, gdy dobiegli do auta i zobaczyli siedzące za kierownicą dziecko. 12-letni chłopak wiózł swoich rodziców, którzy jak wskazywało ich zachowanie byli kompletnie pijani. Przeprowadzone na miejscu badanie trzeźwości wykazało, że ojciec ma 3,2 promila, a matka 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo ze sprawdzonych dokumentów wynikało, że samochód nie posiada aktualnego przeglądu technicznego.
Zatrzymano pijanego kierowcę busa - Półtora promila alkoholu miał w wydychanym powietrzu kierowca pasażerskiego busa, zatrzymany w Chęcinach (Świętokrzyskie) - poinformowała Karolina Stachura z kieleckiej policji. 43-letni letni mieszkaniec Morawicy odpowie również za to, że w busie, jadącym z Kielc do Łukowej, podróżowało 32 pasażerów, podczas gdy pojazd ma tylko 28 miejsc. Za jazdę pod wpływem alkoholu kierowcy grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Pościg za pijanym nastolatkiem- Policjanci z posterunku w Iwoniczu Zdroju po kilkukilometrowym pościgu zatrzymali 17-letniego kierującego. Młody człowiek, który oczywiście nie ma prawa jazdy, wsiadł za kierownicę będąc pod wpływem alkoholu. Było już po zmroku (około godz. 20:30), gdy na jednej z ulic Iwonicza policjanci zauważyli osobowego peugeota. Kierujący prowadził bardzo niepewnie. Dlatego policjanci dali mu latarką sygnał do zatrzymania. Ten jednak zignorował polecenie, przyspieszył i odjechał z dużą prędkością. Przez kilka kilometrów policjanci ścigali uciekiniera. Kierowca peugeota prowadził brawurowo, nie reagował na dawane przez policjantów sygnały świetlne i dźwiękowe. W Miejscu Piastowym próbował zmylić pościg, wjeżdżając w boczną dróżkę. Była to jednak droga bez przejazdu. Gdy policjanci wjechali za nim, wyskoczył z samochodu i kontynuował ucieczkę pieszo. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów zastał zatrzymany. Młody człowiek był agresywny, funkcjonariusze zostali zmuszeni do użycia siły. Kiedy po przewiezieniu do komisariatu został zbadany alkomatem okazało się, że ma w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Zatrzymany 17-latek, po wytrzeźwieniu będzie mógł złożyć wyjaśnienia. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Prowadziła pijana i dała łapówkę policjantom- 27-letnią kobietę, która kierowała samochodem mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie zatrzymali w nocy policjanci z V komisariatu Policji w Lublinie. Kierująca próbowała przekupić funkcjonariuszy, żeby "załatwili to po cichu". Odpowie nie tylko za jazdę po pijanemu, ale także za próbę wręczenia łapówki funkcjonariuszom, za co grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności. Około godziny 20:40 dyżurny komendy miejskiej Policji w Lublinie odebrał zgłoszenie od kierowcy VW, że osoba jadąca przed nim samochodem marki Ford Escort najprawdopodobniej jest nietrzeźwa. Zgłaszający powiedział, że widział, jak samochód ciągle zjeżdżał na przeciwny pas ruchu. Podał też miejsce, w którym auto się zatrzymało. Policjanci pojechali na miejsce i za kierownicą forda zobaczyli siedzącą kobietę. Gdy otworzyła okno w samochodzie, funkcjonariusze poczuli od niej silną woń alkoholu. 27-letnia mieszkanka Lublina twierdziła, że nie ona kierowała samochodem, tylko jej szwagier, który miał pójść do sklepu. Nie chciała jednak podać danych szwagra. Będący ciągle na miejscu zgłaszający przekazał policjantom, że jest pewien, iż w fordzie znajdowała się tylko jedna osoba i na pewno nikt z niego nie wysiadał. Kobieta została poddana badaniu, które potwierdziło, że była nietrzeźwa – w organizmie miała 2,64 promila alkoholu. Podczas gdy funkcjonariusze sporządzali dokumentację, wysiadła z forda i wcisnęła w notatnik jednego z nich cztery 50-złotowe banknoty. Prosiła, aby policjanci załatwili sprawę "po cichu, przecież nikt się nie dowie". Funkcjonariusze o wszystkim powiadomili oficera dyżurnego, zatrzymali kobietę i przewieźli ją do komendy miejskiej Policji w Lublinie. 27-latka trzeźwieje w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. Poza odpowiedzialnością za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, poniesie karę za wręczenie korzyści majątkowej funkcjonariuszom, za co grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności. Zgłaszający, który powiadomił policję o nietrzeźwej kierującej stwarzającej zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu drogowego, a tym samym przyczynił się do jej zatrzymania, za swoją postawę odbierze osobiste gratulacje z rąk mł. insp. Mirosława Sokala komendanta miejskiego Policji w Lublinie.
Kierowca wjechał w tira. 19-latka nie żyje - Do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę niedaleko przejścia granicznego w Świecku. Citroen, którym jechało troje młodych ludzi, najechał na stojącą na poboczu naczepę tira. Kierowcę i dwóch pasażerów osobówki przewieziono do szpitala. Niestety 19-latki z Gorzowa nie udało się uratować. Jak się okazało, sprawca wypadku, 22-latek, nie tylko nie miał prawa jazdy, ale i prowadził pod wpływem alkoholu. We krwi miał 0,7 promila alkoholu. Teraz grozi mu nawet 12 lat więzienia.