Osoby, które chciałyby pracować jako instruktorzy nauki jazdy, muszą zdać stosowne egzaminy. Te jednak nie są przeprowadzane, bo urząd wojewódzki (organizator egzaminów) nie ma na to pieniędzy na przeprowadzenie egzaminów praktycznych - donosi “Gazeta pl Opole”. Przypomnijmy, iż egzamin teoretyczny jest ważny przez pół roku, po tym okresie obowiązkowy jest kolejny egzamin. Jeśli zaś egzaminu praktycznego dwa razy się nie zda, a dodajmy to trudny egzamin, wówczas kandydat na instruktora musi odbyć kurs doszkalający. Dzisiaj - w czasie trwającej dyskusji nad propozycją deregulacji zawodu instruktora - problem braku środków na przeprowadzanie egzaminów dla przyszłych instruktorów nauki jazdy ma szczególne znaczenie. W Opolu - jak czytamy - w kolejce na egzamin praktyczny czeka ok. 40 osób i “większość z nich, jeśli nie wszyscy, mają zagwarantowane zatrudnienie”. Wcześniej egzaminy odbywały się w każdą środę, dzisiaj czekają już od dwóch miesięcy. Marek Świetlik, dyrektor wydziału infrastruktury i geodezji w urzędzie wojewódzkim w Opolu, przyznaje, że na egzaminy dla instruktorów nauki jazdy zarezerwowano jedynie 25 tys. zł, które starczyły na I kwartał. - Od lutego br. przeprowadzaniem egzaminów miało się zająć Ministerstwo Transportu, ale stosowne rozporządzenie nie weszło w życie, więc dalej to my organizujemy egzaminy. Prosiliśmy ministra finansów o pieniądze z rezerwy budżetowej, ten jednak odmówił. Jeszcze raz wysłaliśmy taką prośbę, a gdy i tym razem odmówi, będziemy przekonywali go, żeby się zgodził, byśmy przenieśli na to pieniądze z innego działu, w którym mamy oszczędności - tłumaczy. - Zdajemy sobie sprawę, że na egzaminy czekają osoby, które chcą podjąć pracę, ale taka jest, niestety, dyscyplina finansów publicznych - dodaje Świetlik.