Ministerstwo Sprawiedliwości - jak poinformowało w swoim komunikacie z dnia 11. bm. - przekazało do resortu infrastruktury własne propozycje przepisów do przygotowywanej ustawy regulującej zasady korzystania z urządzeń transportu osobistego (UTO), współdzielenia chodników, dróg rowerowych itd. To czwarta próba nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym w tym zakresie. Tymczasem trwa dyskusja, zachęcamy do udziału w niej.
Zacytujemy kilka z nich. Wojciech Kotowski, autor m.in. komentarza do ustawy o kierujących pojazdami uważa: - Tak więc choć projekt MS wprowadza pewne modyfikacje, to w sposobie myślenia o UTO powtarza wszystkie błędy Ministerstwa Infrastruktury. A podstawową kwestią powinien być bezwzględny zakaz poruszania się e-hulajnóg po chodnikach. Jednocześnie dodaje, że kategoria UTO powinna obejmować różne urządzenia napędzane elektrycznie, jak deskorolki, segwaye czy monocykle, ale elektryczne hulajnogi powinny stanowić odrębną kategorię pojazdów. Trzeba jednocześnie przyznać, iż autor przywołanej i wielokrotnie cytowanej wypowiedzi pozytywnie ocenia zaplanowaną prędkość poruszania się UTO po chodniku: - W zasadzie jedynym pozytywnym aspektem projektu jest określenie, że jeżeli już UTO miałby się poruszać po chodniku, to z prędkością 8 km/h, a nie jak wcześniej planowano „powoli” czy „z prędkością pieszego”. Co prawda wolałbym, żeby to było 7 km/h, co jest prędkością szybkiego chodu dorosłego człowieka, ale i tak z punktu widzenia odbiorców przepisów jest to o wiele bardziej klarowna sytuacja. Podobnie prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego zwraca uwagę, że jadący po chodniku użytkownik hulajnogi elektrycznej, nawet mimo minimalnej prędkości, mimo zagrożenia wysokim mandatem, mimo obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i ustępowania miejsca i pierwszeństwa pieszemu - w sposób nieunikniony będzie sprawcą wypadku, niestety często wina będzie mogła być przypisana też pieszemu. - Wystarczy, że ten, idąc chodnikiem, wykona gwałtowny ruch, bo np. przypomni sobie, że musi wstąpić do mijanego właśnie sklepu, i nagle skręci w kierunku wejścia wprost pod nadjeżdżającą hulajnogę. Kierujący, nawet zachowując szczególną ostrożność, nie będzie miał szans zareagować. - Obawiam się, że choć dla pieszego takie zdarzenie może się skończyć dość poważnymi obrażeniami, to wina będzie przypisana właśnie jemu. Czy mamy w takim razie wprowadzić dla pieszego na chodniku nakaz sygnalizowania ręką zmiany kierunku, zakazać mu słuchania muzyki na słuchawkach czy też zapisać w przepisach, że gdy idzie chodnikiem, nie można mu się zwyczajnie zamyślić - ironizuje w jednej z medialnych wypowiedzi prof. Stefański. - Przecież to pieszy na chodniku powinien czuć się bezpiecznie i swobodnie - podsumowuje. I jeszcze jeden cytat - tym razem mec. Michał Burtowy uważa, że dopuszczenie do jazdy mikropojazdami w tak szerokim zakresie po chodniku, który zgodnie z art. 2 pkt 9 ustawy - Prawo o ruchu drogowym jest przeznaczony dla pieszych jest błędem. - Wprowadzenie na chodniki UTO nie spełni celu ustawy, jakim jest zapewnienie ich bezpieczeństwa - dodaje prawnik, który wskazuje również na zbyt wąskie możliwości poruszania się UTO po drogach.
W przestrzeni medialnej pojawiło się bardzo wiele, także skrajnie różnych opinii. A Pani/Pan, czy Państwa zdaniem czy ustawodawca powinien wprowadzić do ustawy bezwzględny zakaz jazdy hulajnóg elektrycznych po chodniku?
Odpowiedz: https://www.prawodrogowe.pl/sondy/1/lista