Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Przed naszą rozmową zrobiłam research. Dowiedziałam się, że Grzegorz Dzienisiewicz jest z wykształcenia nauczycielem, od 17 lat instruktorem nauki jazdy. Jak mówi - trochę z potrzeby, a trochę z pasji. Przez sześć lat pracował jako egzaminator w WORD Olsztyn. - Można powiedzieć, że poznałem niuanse szkolenia i zdobywania uprawnień kierowcy od początku do końca. Posiadając więc doświadczenie jako instruktor nauki jazdy i egzaminator, podczas wyboru dalszej drogi zawodowej, rzeczą naturalną była decyzja o założeniu własnej szkoły nauki jazdy - powiedział Pan w rozmowie z „Naszą Gazetą Nidzicką”. Dziś ma Pan szkołę jazdy w Nidzicy, ale też otworzył oddział w Olsztynku. Prowadzi Pan szkolenia kandydatów na kierowców, instruktorów, doskonalenia zawodowego instruktorów, oraz wykłady w tematyce prawa ruchu drogowego, zarówno w WORDzie, jak i dla wiodących szkół nauki jazdy w województwie. Czy ten zawód to misja?
Odpowiada Grzegorz Dzienisiewicz, właściciel i instruktor w Szkole Nauki Jazdy „CURSUS” w Nidzicy: TAK! Ta praca to nie tylko sposób na zarobek. My instruktorzy - przynajmniej w większości - czujemy się w obowiązku nie tylko nauczyć kierowcę przepisów ruchu drogowego, ale wykształcić u niego prawidłowe nawyki i zachowania pozwalające na bezpieczne i kulturalne korzystanie z dróg. W mojej pracy najważniejszym ogniwem procesu dydaktycznego jest ukształtowanie odpowiedzialnego kierowcy, świadomego zagrożeń w ruchu drogowym.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Uczestniczył Pan w spotkaniu branżowym instruktorów nauki jazdy pn. „Najlepsi grają w jednej lidze - Olsztyn 2019”, odbywało się ono w siedzibie WORD - RCBRD w Olsztynie, organizatorami byli: Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Właścicieli OSK w Olsztynie oraz Fundacja Zapobieganie Wypadkom Drogowym z siedzibą w Warszawie. Debatę nad inicjatywą powołania samorządu zawodowego instruktorów i egzaminatorów poprzedziła prezentacja i następnie interesująca dyskusja poświęcone bezpieczeństwu ruchu drogowego, a szczególnie pieszych. I doszliśmy do podstawowego pytania naszej rozmowy. Czy w Polsce kierowcy przestrzegają przepisy ruchu drogowego? Czy może je lekceważą?
Odpowiada Grzegorz Dzienisiewicz, właściciel i instruktor w Szkole Nauki Jazdy „CURSUS” w Nidzicy: Analizując statystyki ze wspomnianej prezentacji oraz obserwując zachowania kierowców i pieszych, muszę ze smutkiem stwierdzić, że zarówno jedni jak i drudzy bagatelizują przepisy ruchu drogowego, co w konsekwencji prowadzi do bardzo poważnych potrąceń na przejściach.
Zarówno piesi jak i kierowcy powinni pamiętać, że są użytkownikami drogi i powinni okazywać sobie wzajemnie szacunek. Ponadto powinni sobie uzmysłowić, że pieszy w kontakcie z pojazdem będzie zawsze bardziej poszkodowany.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Czy te przepisy są wystarczająco precyzyjne? Dla przykładu posłużmy się zapisami ustawy – Prawo o ruchu drogowym dotyczącymi pieszych, a dokładnie ich pierwszeństwa na przejściu dla pieszych? Czy te przepisy są zrozumiałe i wystarczające?
Odpowiada Grzegorz Dzienisiewicz, właściciel i instruktor w Szkole Nauki Jazdy „CURSUS” w Nidzicy: Uważam, że przepisy są wystarczająco zrozumiałe, natomiast żeby je poprawnie interpretować należy poznać je wszystkie, porównać i wyciągnąć wnioski. Niestety nie wszyscy piesi znają dokładnie zakazy i sposoby zachowania się na przejściach, opisane np. w art 14 ustawy - Prawo o ruchu drogowym. Przepisy te wyraźnie zabraniają między innymi: wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd w tym również na przejściu dla pieszych, wychodzenia na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi, oraz przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi.
Przytoczone tu przepisy wyraźnie wskazują, że pieszy musi dbać o swoje bezpieczeństwo, a mianowicie uwzględnić, z jaką prędkością zbliża się pojazd, w jakiej odległości jest od przejścia i jaka będzie jego ewentualna droga zatrzymania. Pomimo że te przepisy są zrozumiałe, nie wszyscy piesi je znają i stosują. Związane jest to z tym, że piesi to różnorodna grupa uczestników ruchu drogowego, mają różną wiedzę i doświadczenie w poruszaniu się po przejściu. Nie każdy jest w stanie poprawnie ocenić, czy nie spowoduje zagrożenia, a niektórzy wręcz świadomie ryzykują np. przebiegając w pośpiechu.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Czy pieszy ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, oczywiście w sytuacji, gdy już na nim jest?
Odpowiada Grzegorz Dzienisiewicz, właściciel i instruktor w Szkole Nauki Jazdy „CURSUS” w Nidzicy: Oczywiście pieszy ma pierwszeństwo na przejściu - o czym wyraźnie mówi art 13 ust. 1 kodeksu drogowego, ale - jak już wcześniej wspomniałem - nie powinien się na nim znaleźć w sposób gwałtowny, czym może zaskoczyć kierowcę. Natomiast kierujący powinien zawsze pamiętać o art. 26 ust. 1 K.D, który zobowiązuje do zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, znajdującemu się na przejściu.
I tu trzeba podkreślić, co znaczy ustąpienie pierwszeństwa pieszemu. Mówi o tym art.2pkt23K.D. „Ustąpienie pierwszeństwa jest to powstrzymanie się od ruchu, (…) który mógłby zmusić pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku.” Zapis ten wskazuje, że kierowca zbliżając się do przejścia ocenia czy jego przejazd przez pasy mógłby zmusić pieszego do zatrzymania się lub zwolnienia czy też przyspieszenia kroku. Nie ma tu informacji, że kierujący ma się natychmiast zatrzymać, w momencie, kiedy pieszy postawi nogę na przejściu. Wszystko uzależnione jest od infrastruktury drogi, czyli szerokości jezdni, a także od tego jak daleko pieszy znajduje się od pojazdu. Dla przykładu, jeżeli jezdnia ma szerokość około 18m, pojazd jedzie prawym pasem i znajduje się tuż przed przejściem, a pieszy dopiero wchodzi na przejście od lewej strony, to nie ma powodu, dla którego kierujący musiałby gwałtownie zatrzymywać pojazd. W tej sytuacji przejazd pojazdu w żaden sposób nie zagrozi bezpieczeństwu pieszemu, ani nie zakłóci jego swobodnego marszu. Inna sytuacja będzie, gdy pieszy jest w niedużej odległości od poruszającego się pojazdu, wtedy należy się bezwzględnie zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: I tak doszliśmy do sytuacji drogowej, która stała się przysłowiową iskrą podczas przywołanego spotkania. Jaka to była sytuacja i na czym polegał spór?
Odpowiada Grzegorz Dzienisiewicz, właściciel i instruktor w Szkole Nauki Jazdy „CURSUS” w Nidzicy: Nie nazwałbym tego sporem, po prostu dyskutowaliśmy nad przepisami. Tak jak mówiłem wcześniej nie zgadzam się, że należy zawsze i bezwzględnie zatrzymywać pojazd w momencie, gdy pieszy postawi nogę na przejściu. Jak wyżej, wszystko zależy od sytuacji na drodze i samej infrastruktury. Najważniejsze jest, żeby kursant był świadomy zbliżania się do przejścia i zachował się zgodnie z przepisami.
W czasie dyskusji poruszony został też temat egzaminów. Z własnej praktyki mogę powiedzieć, że nie w każdej sytuacji konieczne jest zatrzymywanie pojazdu przed przejściem. Dochodzi później do sytuacji, że zdający, w obawie o wynik egzaminu zatrzymują się profilaktycznie przed niemal każdym przejściem, nawet gdy sytuacja tego nie wymaga. Dlatego uważam, że fakt że pieszy postawił nogę na jezdni nie musi oznaczać przerwania egzaminu.
Pytanie redakcji tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS: Ma Pan własny pomysł na poprawę bezpieczeństwa pieszych?
Odpowiada Grzegorz Dzienisiewicz, właściciel i instruktor w Szkole Nauki Jazdy „CURSUS” w Nidzicy: Jak rozmawialiśmy wcześniej przepisy regulujące poruszanie się na przejściach są wystarczająco precyzyjne, jednak dodałbym od siebie kilka szczegółów. Na przykład do art. 4a, który mówi o tym, że pieszy po zmierzchu, poza obszarem zabudowanym jest zobowiązany używać elementów odblaskowych, dopisałbym żeby odblaski nosić również w terenie zabudowanym. Podczas swojej pracy zauważyłem, że nawet w mieście na przejściu dla pieszych, po zmierzchu, przy niesprzyjającej pogodzie, piesi są bardzo słabo widoczni.
Również edukacja od najmłodszych lat ma duże znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Często słyszę od kursantów, że dopiero podczas kursu nauki jazdy, uświadomili sobie jak poważne błędy popełniali jako piesi. Uważam więc, że problematyka bezpieczeństwa ruchu drogowego powinna znaleźć się w programach przedszkolnych i szkolnych w szerszym zakresie.
Dziękuję za rozmowę.
Pytania zadała Jolanta Michasiewicz, red. nacz. tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS