Rozmowy

Zbigniew Drexler. Na tle rzekomo nieznanych przepisów

23 kwietnia 2019

Zbigniew Drexler. Na tle rzekomo nieznanych przepisów
PRAWO DROGOWE. 10.4.2019. Zbigniew Drexler. „Czyżby „nieznane przepisy”?” [kliknij]

W związku z moim wyjaśnieniem na temat, jak to sformułował Pan Janusz Jokiel, nieznanych przepisów dotyczących przejścia dla pieszych, to jest § 47 ust. 4 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, Autor tych słów skierował pod moim adresem następujące sprostowanie, które ze względu na jego „ważność” pozwalam sobie przytoczyć w całości: …

Na koniec czuję się zobowiązany do ważnego sprostowania. Nie wiem z jakiego powodu w publikacji z dnia 10.04.br. Pan Zbigniew Drexler przypisał mnie do branży instruktorów nauki jazdy. Niniejszym oświadczam, że nigdy nim nie byłem. To jest o tyle ważne, że zostało to napisane w kontekście zarzucanej mi słabej znajomości prawa. Wszelkie nasuwające się z tym porównaniem skojarzenia są nieuzasadnione. [podkr. ZD]

… i dodać, co następuje.

Na początku mojej opinii dotyczącej poglądów Pana Jokiela na temat przepisów ruchu drogowego podałem, że jest ona spowodowana artykułem wyżej wymienionego - Egzaminatora na prawo jady (uprawnienia 1976 - 2014).

Pana Jokiela nie miałem zamiaru przypisać do branży instruktorów nauki jazdy używając słów: „Może Pan Jokiel był dobrym instruktorem nauki jazdy”, gdyż są one użyte w formie przypuszczającej, otwartej, a ponadto wiele osób zajmujących się szkoleniem kandydatów na kierowców zostaje w przyszłości egzaminatorami, nie ukrywając swej przeszłości. Z przytoczonego tekstu odnosi się nieodparte wrażenie, że funkcja instruktora jest dla Pana Jokiela wręcz poniżająca. Jeżeli tak ją odbiera, to za takie poniżenie bardzo przepraszam. Nigdy by mi to nie przyszło do głowy. Muszę tu jednak dodać, że będąc tak wieloletnim egzaminatorem, tym bardziej powinien Pan lepiej znać przepisy, niż wykazał Pan to w pierwszym artykule „wywołującym mnie do tablicy” za rzekomą nieznajomość stosownego paragrafu rozporządzenia.

Mam nadzieję, że obecni instruktorzy nauki jazdy nie czują się tak poniżeni z tytułu wykonywania swej działalności, która wymaga znajomości prawa na poziomie niewiele różniącym się z tym posiadanego przez egzaminatorów.

Zbigniew Drexler