Robert Dorosz, egzaminator Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnowie
(540-55 fot. jola michasiewicz)
Redaktor Naczelna Tygodnika “PRAWO DROGOWE @ NEWS” Jolanta Michasiewicz poprosiła uczestniczącego w Kongresie Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy (Warszawa, 10 czerwca 2016 r.) Roberta Dorosza o wypowiedź:
(fragmenty, pełen tekst w najbliższym numerze Biuletynu Informacyjnego
Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym PRAWO JAZDY):
Pytanie: Trwa Kongres Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy, którzy podkreślali, że bardzo sobie cenią fakt, iż przyjechali także egzaminatorzy. Jak Pan ocenia atmosferę spotkania i ideę powołania Rzecznika?
Odpowiedź: Atmosfera jest znakomita. Powołanie Rzecznika było chyba naturalne, to była kwestia czasu. Sam wywodzę się z grupy instruktorem. Byłem instruktorem ponad sześć lat. Rozumiem problemy, które nurtują obecnie instruktorów. Sam ... oczuwalem ten mur, który był między instruktorami i egzaminatorami.
Pytanie: Był? To znaczy, że już go nie ma?
Odpowiedź: Tak w Tarnowie został zburzony. Jestem już dziesięć lat egzaminatorem i bardzo szybko zauważyłem, że istnieje wielka potrzeba współpracy pomiędzy instruktorami i egzaminatorami. Już wówczas, dziesięć lat temu zaczęliśmy spotykać się z instruktorami. By ujednolicać zasady szkolenia i egzaminowania. Spotykamy się z bardzo dobrze wyszkolonymi instruktorami, spotykamy się z nimi jak tylko mają jakiś problem.
Pytanie: U Was Rzecznik nie będzie już musiał zasypywać tego “rowu niezgody”?
Odpowiedź: U nas już nie ma tej bariery, instruktorzy są zadowoleni.
Pytanie: Jak Pan ocenia tę przyszłą rolę Rzecznika? Czy on rzeczywiście będzie instruktorom potrzebny? Czy instruktorzy będą się zgłaszali do Rzecznika, czy może żyją własnym życiem i rzecznik nie jest im potrzebny?
Odpowiedź: Część z nich rzeczywiście żyje własnym życiem. Jednak większość – jak to zostało powiedziane na Kongresie – to są pasjonaci. Z wielką pasją, poświęcają wiele czasu na doszkalanie się. (...)