Legislacja

Czy odmówić egzaminatorowi - komentarze

10 lipca 2010

Za “Dziennikiem Łódzkim” informowaliśmy Państwa o praktycznej części egzaminu na prawo jazdy przeprowadzanej w Łodzi na ul. Wioślarskiej na Retkini. Tam – według dziennika - zlecają wykonanie parkowania skośnego. Twierdzą, że mają do tego prawo. Jednak według instruktorów nauki jazdy - egzaminatorzy łamią przepisy, bo na ul. Wioślarskiej nie ma znaku o parkowaniu skośnym i kursanci powinni parkować równolegle do jezdni”. Jak się dowiadujemy z relacji dziennika - Łukasz Kucharski, p.o. dyrektor WORD, uważa zarzuty autoszkół za niezasadne. - Oznakowanie o parkowaniu skośnym znajduje się np. w strefie podwyższonego ruchu, np. w centrum miasta. Biało-szare tablice informują o tym, jak należy zaparkować. Na ul. Wioślarskiej, w miejscu gdzie są przede wszystkim bloki mieszkalne, nie ma takiej potrzeby - mówi Kucharski. - Parkowanie przy ul. Wioślarskiej traktujemy jak parkowanie w zatoczce - dodaje Janusz Dudek, egzaminator nadzorujący w łódzkim WORD. Zastrzega jednak, że nie ma w kodeksie drogowym definicji tzw. zatoczki. - Poza tym parkowanie skośne jest tam jak najbardziej zasadne, bo w ten sposób kierowca maksymalnie wykorzystuje powierzchnię drogi, do czego obliguje kierowców kodeks drogowy. W przypadku parkowania równoległego można postawić 5 aut, a w przypadku skośnego - nawet kilkanaście. Aleksandra Kaczorowska z Zarządu Dróg i Transportu informuje jednak, że w przypadku ul. Wioślarskiej nie ma mowy o żadnej zatoczce. - Poza tym na ulicy nie ma wyznaczonych miejsc parkingowych. A według przepisów, jeśli nie ma wyznaczonych miejsc, to należy parkować równolegle, a nie skośnie.

Dzisiaj Państwa opinie:

Mariusz W.: ODMÓWIĆ WYKONANIA ZADANIA...?

Wydaje mi się, że autorka artykułu nadinterpretuje pewne zapisy w rozporządzeniu w sprawie szkolenia i egzaminowania... i udziela rady która można by nazwać "niedźwiedzią przysługą"... Jak to wygląda według mnie?

1. Egzamin w ruchu miejskim ma być przeprowadzony na drogach publiczny oraz ma być oparty na przepisach wynikających z Ustawy Prawo o ruchu drogowym. Egzaminator nie może więc wydać polecenia niezgodnego z przepisami. Zadania na tzw. "myślenie" czy też mające na celu sprawdzenie znajomości przepisów nie mogą polegać na wydaniu polecenia, które jest sprzeczne z prawem o ruchu drogowym a jego prawidłowe wykonanie polegało by na poinformowaniu egzaminatora, że tego co kazał zrobić nie da się zrobić w zgodzie z przepisami. I Pani redaktor powinna wiedzieć, że egzaminatorzy nie wydają takich poleceń, no może przez pomyłkę, ale wtedy w przypadku oceny negatywnej należny kwestionować wynik egzaminu i bez problemu wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie. Mogą to być polecenia w stylu"...proszę skręcić w prawo w pierwszym miejscu w którym jest to możliwe" ...i ocena negatywna za skręt na ewidentnym zakazie skrętu. Żaden egzaminator nie wyda polecenia: proszę skręcić w pierwszą ulicę w prawo" po czym po wykonaniu tego polecenia kończy egzamin z okrzykiem "przecież w pierwszą w prawo nie można skręcać bo tu jest zakaz". Ci, co twierdzą że na ich egzaminie tak właśnie było są niezłymi bajarzami i nie potrafią przyznać się do popełnionego błędu.

2. Dwukrotne nie wykonanie polecenia egzaminatora może być uznane (przez tego egzaminatora) za dwukrotne, nieprawidłowe wykonanie zadania co skutkuje ocena negatywną. Oczywiście można się odwołać od wyniku egzaminu, ale zapewne skończy się to odrzuceniem wniosku bo:

- kierownik ośrodka jak wynika z artykułu podziela pogląd egzaminatora co do doboru miejsca do parkowania;

- gdyby pozwolić zdającym na wykonanie tylko tego, z czym się zgadzają to połowa przepisów zostałaby przez nich zakwestionowana i wszyscy jeździliby na egzaminie tylko tam gdzie jest im wygodnie i gdzie ze "swoim" instruktorem na pamięć wystukali trasę.

3. Egzaminator wskazuje miejsce i sposób zaparkowania pojazdu i zgodnie z rozporządzeniem nie ma tu miejsca na jakąkolwiek pułapkę "na myślenie " zdającego w stylu "czy tu można w ten sposób czy nie". Osoba egzaminowana ma zaparkować pojazd we wskazany przez egzaminatora sposób i we wskazanym miejscu a pojazd ma być zaparkowany zgodnie z przepisami, min. ma być zostawiona odpowiednia ilość miejsca dla pieszych, ma być możliwość opuszczenia pojazdu no i oczywiście pojazd ma nie utrudniać ruchu... zarówno pojazdów jak i pieszych. Nie wiem czy miejsce i sposób parkowania, jaki wybierają egzaminatorzy z łodzi jest zgodny z PRD bo z artykułu to nie wynika. Instruktorzy, którzy to kwestionują maja rację, jeśli zatrzymanie pojazdu odbywa się na jezdni. Wtedy zgodnie z art. 46pkt. 2 przy braku oznakowania wskazującego inny sposób ustawienia pojazdu, należałoby zatrzymać pojazd równolegle do krawędzi jezdni. Jeżeli jednak parkowanie odbywa się poza jezdnią to szczerze przyznam, że nie znalazłem w ustawie zapisu, który nakładałby obowiązek zaparkowania pojazdu równolegle, oprócz sytuacji gdy taki właśnie sposób parkowania określają znaki drogowe. Jeśli zaparkowany skośnie czy też prostopadle pojazd nie utrudnia ruchu (pojazdom i pieszym) to przy braku szczegółowego oznakowania tak właśnie należałoby parkować żeby jak najwięcej kierujących mogło to zrobić np. na tym właśnie chodniku, przy tej właśnie przychodni, itd. Mamy przecież zgodnie z przepisami zajmować jak najmniej (w miarę możliwości) miejsca na drodze a chodnik czy pobocze do drogi przecież należą. I nie wiem jak w Łodzi ale wszędzie tam gdzie poruszam się po drogach tak się to właśnie robi. Wydaje mi się więc (nie znam tego miejsca więc pewności nie mam) że sposób i miejsce wykonania manewru parkowania skośnego, przy braku oznakowania wskazującego sposób zaparkowania pojazdu, o ile nie znajduje się na jezdni a na pasie postojowym czy też raczej na poboczu lub chodniku (bo jest mowa o ewentualnych pieszych) jest zgodny z przepisami i można jedynie kwestionować to że samo miejsce jest "trochę" złośliwie dobrane z racji ilości miejsca do zaparkowania. Nie wątpię że w opisywanym miejscu jest to trudny dla niedoświadczonego kierowcy manewr, tym niemniej nigdzie w obowiązujących przepisach nie znalazłem zapisu który mówi że egzaminator ma ułatwiać osobie zdającej egzamin i wybierać tylko te miejsca gdzie jest łatwo wykonać manewr. Czy w sytuacji gdy egzaminator wyda polecenie o zaparkowaniu pojazdu pomiędzy dwoma busami "blaszakami" (bez szyb) to też należy zakwestionować zasadność tego polecenia bo wyjeżdżając z takiego miejsca nic nie widzę?

... i na koniec jeszcze jedno, uprzedzając ewentualne zarzuty ...nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę egzaminatorem. Tak jak koledzy z Łodzi uczę ludzi jeździć i też z wieloma sytuacjami egzaminacyjnymi czasem polemizuję, natomiast moim zdaniem wynikają one z głupoty przepisów... a może nie z głupoty a z ich niedopracowania i nam nie pozostaje nic innego jak postarać się by ci co się od nas uczą uzyskali maks wiedzy jak to jednak, mimo trudności zrobić, zamiast opinii że ci których uczymy potrafią tylko egzaminator ich egzaminuje niezgodnie z przepisami. Z mojego doświadczenia wynika że zazwyczaj egzaminatorzy jednak mają rację.

Wojciech Sz.: A tyle się pisze o braku miejsc pracy dla nowo przeszkolonych egzaminatorów .Wiara w własną nieomylność i chęć udowodnienia swoich racji w brew obowiązującym przepisom jest nam wszystkim dobrze znana nie tylko z działalności WORD. Wpajanie setkom zdających kursantów, że są tak zwane wyższe racje, które uzasadniają popełnianie wykroczeń nie powinno mieć miejsca w tej instytucji-Wstyd. Z poważaniem W. Sz.

Mariusz W.: Z rozpędu zapomniałem o jednej istotnej kwestii. ...oczywiście można odmówić na egzaminie wykonania zadania ale będzie to zasadne wtedy gdy jego wykonanie stwarzałoby zagrożenie bezpieczeństwa ruchu. Każde inne zadanie które nawet wydaje się osobie zdającej niewykonalne czy też sprzeczne z zasadami ruchu drogowego lub innymi przepisami należy wykonać i w przypadku oceny negatywnej próbować udowodnić że było ono sprzeczne z Ustawą prawo o ruchu drogowym czy z przepisami regulującymi zasady egzaminowania, np. manewr parkowania wykonany na parkingu przy hipermarkecie, oznakowanym jako droga wewnętrzna, za który otrzymaliśmy ocenę negatywną.

Max: Panie Mariuszu W.Zapewne pomyliły się panu pojęcia drogi z jezdnią bo wedle moich wiadomości pobocze czy chodnik zazwyczaj wchodzą w skład drogi. Ale poza tym popieram pana zdanie w omawianej sprawie. ;)