W trzecim dniu obrad 68. posiedzenia Sejmu RP rozpatrzono m.in.: Sprawozdanie w sprawie rządowego dokumentu “Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego, działania realizowane w tym zakresie w 2009 r. oraz rekomendacje na 2010 r.” wraz ze stanowiskiem Komisji Infrastruktury. Mówcami byli: podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Radosław Stępień; poseł Stanisław Żmijan, poseł Jacek Krupa; poseł Bartłomiej Dorywalski; poseł Zbigniew Matuszczak; poseł Janusz Piechociński; poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki; poseł Jerzy Rębek, poseł Stefan Strzałkowski, poseł Józef Piotr Klim; poseł Stanisława Prządka; poseł Maria Nowak. Jako wiodącą przyczynę wypadków drogowych mówcy uznali problem niedostosowania prędkości. Oto fragment wypowiedzi Radosława Stępnia.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Radosław Stępień: Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Niech wolno mi będzie przedstawić raport w sprawie stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego, działań realizowanych w tym zakresie w roku 2009 oraz rekomendacji na rok 2010. Sprawozdanie dotyczyć będzie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i obejmować te zagadnienia, w których rada zajmowała stanowisko, podejmowała działania, prowadziła kampanie. Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce jest oczywiście przedmiotem wielu dyskusji, opinia o nim kształtuje się różnie, ale dlatego właśnie warto popatrzeć na statystyki. Otóż pokazują one trwały, nienotowany do tej pory na taką skalę spadek liczby wypadków drogowych, ofiar śmiertelnych i rannych. Oczywiście chciałbym od razu powiedzieć, że bez względu na to, jak duży to będzie spadek, żadna z tych liczb nie będzie nas zadowalać. Jedyną zadowalającą liczbą, jeżeli chodzi o wypadki, ofiary śmiertelne i rannych, jest zero. Ale to, że od 3 lat utrzymuje się tendencja spadkowa, naprawdę jest zjawiskiem godnym podtrzymania i wsparcia. Liczby wypadków drogowych, ofiar śmiertelnych i rannych kształtują się następująco. Liczba wypadków zmniejszyła się o 4869, to znaczy o niecałe 10%. W sumie zanotowaliśmy 44 185 wypadków. Liczba ofiar śmiertelnych zmniejszyła się o 865 osób, to jest niemal o 16%, i w sumie wyniosła 4572. Liczba rannych zmniejszyła się o 6069, co oznacza również niemal 10-procentowy spadek i wynik 56 028 osób. Jedyne dane, gdzie nastąpił wzrost, ale o 0,1%, to liczba zgłoszonych kolizji, co naszym zdaniem wynika przede wszystkim z natężenia ruchu związanego z permanentnym przyrostem liczby pojazdów na drogach. Jeżeli chodzi o przyczyny tego zjawiska, to warto zwrócić uwagę, że jest to skutek oddziaływania kilku czynników: poprawy stanu dróg, stanu kontroli bezpieczeństwa ruchu drogowego, pracy Policji, wyposażenia jej w coraz nowocześniejsze urządzenia, również wprowadzania w coraz szerszym zakresie automatycznego, elektronicznego systemu kontroli prędkości. Bez względu na to, jak czasami irytuje on kierowców, częściowo spadek liczby ofiar, zabitych, rannych i poszkodowanych w wypadkach, jest wynikiem zastosowania tego systemu. Chciałbym zwrócić uwagę pań i panów posłów na to, co dzisiaj jest główną przyczyną wypadków drogowych. Jest nią nadmierna prędkość. Od pewnego czasu prowadzimy kampanię pod hasłem: prędkość zabija, bo to prędkość jest podstawowym zabójcą na polskich drogach. Drugą przyczyną jest brawura. Trzecią – nieustępowanie pierwszeństwa przejazdu lub, mówiąc inaczej, co bardzo często obserwujemy na naszych drogach, szczególnie w godzinach szczytu, wymuszanie pierwszeństwa bądź zachowania agresywne, które zmuszają innych uczestników ruchu do wykonywania manewrów kończących się wypadkiem. I tu chciałbym zdementować dwie rzeczy. Po pierwsze, że największą przyczyną wypadków w Polsce jest nadużywanie alkoholu. Otóż na szczęście – i z tego już możemy być dumni – tę plagę, która przez wiele lat nawiedzała polskie drogi, zepchnęliśmy na margines. Nadal jest duża, ale spychamy ją tam coraz bardziej. Chciałbym również zdementować drugi mit powszechnie obowiązujący i przewijający się w prasie, że to zły stan techniczny pojazdów i zły stan techniczny dróg jest przyczyną tak dużej liczby wypadków. Otóż obydwie przyczyny - jeszcze raz podkreślam, zły stan techniczny pojazdów i dróg - to “sprawcy” poniżej 1% ogólnej liczby wypadków. Oznacza to tyle, że powinniśmy się skoncentrować na tym, co jest największym niebezpieczeństwem na polskich drogach, a więc na nadmiernej prędkości. Wypadki spowodowane niedostosowaniem prędkości do warunków ruchu to, uwaga, 31% wszystkich zarejestrowanych wypadków. 10 910 wypadków było wynikiem nieumiejętnego używania pedału gazu w samochodzie. Zginęły w tych wypadkach 1432 osoby - śmiertelne ofiary braku rozumu, niewłączania myślenia w odpowiednich sytuacjach. Rannych zostało 15 876 osób, a więc ponad 34% tej ogólnej liczby. Zrobimy wszystko - będę na końcu mojej wypowiedzi mówił o tym, jakie działania podejmiemy - żeby, zaczynając od działań na rzecz mentalnej zmiany w zachowaniu kierowców, aż do działań prowadzących do bezwzględnego tropienia i systematycznego eliminowania takich zachowań na drogach w następnych latach, był to stały i niepodlegający zmianom trend w postępowaniu wszystkich, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu drogowego. (...)”
Dyskusja bardzo interesująca, przytoczmy jeszcze fragment poświęcony systemowi szkolenia kierowców, niech on będzie swoistym komentarzem do sprawozdania w sprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego: “Zmiana systemu szkolenia kierowców – kierowcy muszą być bardzo dobrze wyszkoleni, muszą podnosić swoje kwalifikacje. Kierowca jest kimś, kto dostaje do ręki bardzo niebezpieczne narzędzie. Inni uczestnicy ruchu drogowego muszą być pewni, że państwo, wydając kierowcy certyfikat poruszania się po drodze tym niebezpiecznym narzędziem, zrobiło wszystko, aby zabezpieczyć jego i pozostałych uczestników ruchu”.