Na rynku coraz więcej różnorodnych pojazdów elektrycznych nazwanych urządzeniami transportu osobistego, eksperci i praktycy mają wątpliwość o ich miejsce i bezpieczeństwo w ruchu drogowym. W imieniu resortu infrastruktury Andrzej Bittel informuje, iż „aktualnie prowadzone sią prace analityczne, niezbędne do zainicjowania działań legislacyjnych”.
W sprawie prawnego uregulowania.Wielokrotnie wskazywano, iż w ustawie - Prawo o ruchu drogowym brakuje definicji dotyczących masowo pojawiających się pojazdów jak np. nowoczesne motocykle elektryczne, które z jednej strony nie posiadają „silników spalinowych”, a z drugiej ich silnik posiada moc większa niż 4 kW oraz pozwala na rozwijanie prędkości wyższej niż 45 km/godzinę. Podobnie można tu wymienić wolnobieżne rowery elektryczne. O tym czy resort infrastruktury podjął prace nad nowelizacją stosownych przepisów, ale też czy po ścieżkach rowerowych może poruszać się jednośladowy wolnobieżny pojazd elektryczny, który nie jest zasilany siłą mięśni osoby jadącej oraz czy po drogach może poruszać się motocykl elektryczny rozwijający prędkość powyżej 45 kilometrów na godzinę - z upoważnienia ministra Andrzeja Adamczyka informuje podsekretarz stanu Andrzej Bittel. Jak się dowiadujemy resort odnotowuje wystąpienia oraz zapytania w odniesieniu do potrzeby prawnego uregulowania kwestii używania urządzeń transportu osobistego z napędem elektrycznym. Potwierdza, iż stają się one coraz bardziej dostępne i popularne, głównie wśród mieszkańców dużych aglomeracji miejskich, natomiast korzystanie z nich budzi wątpliwości w zakresie zgodności z prawem. I tu meritum informacji: - Regulacje dotyczące wskazanych wyżej urządzeń będą przedmiotem nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym. Aktualnie prowadzone są w tym zakresie prace analityczne, niezbędne do zainicjowania działań legislacyjnych. Czyli już wiemy, iż resort przewiduje inicjatywę legislacyjną.
W ustawie - Prawo o ruchu drogowym. Andrzej Bittel przywołuje definicje zawartą w art. 2 pkt 5 ustawy - Prawo o ruchu drogowym, gdzie ustawodawca zdefiniował, iż droga dla rowerów oznacza drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi. Natomiast rower - zgodnie z art. 2 pkt 5 przywołanego aktu - to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h. Ponadto, na podstawie art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym, kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów. Mając na względzie przywołane wyżej przepisy ustawy, należy stwierdzić, że pojazd nie będący rowerem – nie może poruszać się po drodze dla rowerów - podsumowuje swój wywód A. Bittel.
W rozporządzeniu nr 168/2013 w sprawie homologacji i nadzoru rynku pojazdów dwu- lub trzykołowych oraz czterokołowców. Na pytanie czy po polskich drogach może poruszać się motocykl elektryczny rozwijający prędkość powyżej 45 kilometrów na godzinę - Andrzej Bittel odpowiedział: - Od dnia 1 stycznia 2016 r. obowiązuje unijne rozporządzenie nr 168/2013 z dnia 15 stycznia 2013 r. w sprawie homologacji i nadzoru rynku pojazdów dwu- lub trzykołowych oraz czterokołowców. W art. 4 przedmiotowego rozporządzenia zawarty jest podział na kategorie pojazdów kategorii L (L1e-L7e). Kryteria klasyfikacji tych pojazdów określa załącznik nr I do ww. rozporządzenia. Nie wykluczają one napędu motocykla silnikiem elektrycznym. Zgodnie z systematyką prawa, przepisy rozporządzeń UE stosowane są wprost w porządku prawa krajowego, bez konieczności ich transpozycji. (jm)