Legislacja

Sławomir Gołębiowski: Czy zwiększone kwoty mandatów za wykroczenia drogowe spowodują zmniejszenie liczby wypadków?

2 czerwca 2015

465409fca863e4ebb1755a795e7fc6c3d88e3b37Dr inż. Sławomir Gołębiowski,

w latach 1961-2005związany z Instytutem Transportu Samochodowego, wieloletni biegły sądowy w zakresie techniki samochodowej wypadków drogowych; rzeczoznawca Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego. Kilka kadencji przewodniczył Głównej Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego PZM-otu; w latach 1949-1983 nauczyciel akademicki w Politechnice Warszawskiej (kierunek samochodowy). Autor wielu publikacji

(518-26 fot. autora)

Już wiemy, że znacznie podwyższone zostały “mandatowe” kwoty za niektóre wykroczenia, związane z poruszaniem się po drogach (celowo użyłem określenia “poruszanie się po drogach” zamiast rutynowego “ruch drogowy”, bowiem mandat za np. nieuprawnione zajęcie miejsca, oznaczonego tzw. kopertą trudno uznać za wynikłe w ruchu drogowym). Argumentuje się - jak zwykle - że te wyższe kwoty mandatów korzystnie wpłyną na bezpieczeństwo ruchu drogowego, gdyż użytkownicy dróg nie chcąc płacić odczuwalnych (bo wysokich) sum “mandatowych”, będą unikali sytuacji, w których mogłoby im to grozić, a więc nie będą popełniali odpowiednich wykroczeń. Zatem mniej będzie wypadków i wzrośnie bezpieczeństwo na naszych drogach.

Nie dotykając nowych, podwyższonych znacznie, kwot “mandatowych”, warto się najpierw zastanowić czy wyższe kary mogą spełniać - w interesującej nas dziedzinie - rolę oddziaływań profilaktycznych. Jeśli się uwzględni odpowiednie doświadczenia oraz analizy teoretyczne, dotyczące np. tzw. przestępstw pospolitych, to należy stwierdzić, że te podwyższone kwoty “mandatowe” za wykroczenia drogowe mogą tylko w pewnej mierze oddziaływać zapobiegawczo (profilaktycznie) na wypadki drogowe, bowiem najistotniejsze w takim oddziaływaniu są: szybkość i nieuchronność karania, a nadto sprawiedliwość kary. Co do szybkości i nieuchronności karania wiadomo jaka jest rzeczywistość: od wymierzenia mandatu do zapłacenia mija niekiedy wiele miesięcy, a nieuchronność kary zależy od znalezienia się w danym miejscu i czasie właściwego policjanta, względnie od zagapienia się kierującego pojazdem w bliskości radaru i stosownego niezredukowania prędkości jazdy (jeżdżący po naszych ulicach i drogach wiedzą, że w dostatecznej odległości przed radarem większość naszych “drajwerów” przekracza dopuszczalną prędkość, ale zbliżając się do tego urządzenia i gwałtownie hamując stają się poprawnymi kierującymi). Jeśli zaś idzie o sprawiedliwość kary przy nowych kwotach “mandatowych” wydaje się - w pierwszym przybliżeniu - że zbyt wysoko “wyceniono” nieuprawnione zajęcie “koperty” dla osoby niepełnosprawnej (500 pln to przy przeciętnych polskich zarobkach jest sumą dużą), a także 100 pln dla pieszego za brak światełka odblaskowego jest kwotą zbyt dużą, szczególnie, że może to być osoba młodociana. Warto też wiedzieć, że niezmiernie ważne jest, by kara była słuszna, stosowna do przewinienia i społecznie akceptowana. O tym, czy tak jest w odniesieniu do nowych kwot “mandatowych”, może świadczyć dowcip, jaki od paru tygodni krąży po kraju (przytaczam go bez podania autora, bo nic o nim nie wiem):“policjant ze Służby Ruchu zatrzymuje samochód, grzecznie się przedstawia, prosi kierowcę o niezbędne dokumenty, sprawdza je przez chwilę, a następnie mówi do kierowcy: wymierzam Panu mandat w wysokości 400-tu złotych i czy wie Pan dlaczego? Tak wiem - odpowiada kierowca - bo budżet nie ma pieniędzy!“

Sądzę, że znacznie skuteczniejsze - a także lepiej społecznie przyjęte - byłoby wprowadzenie zasady podwyższania kosztu obowiązującego ubezpieczenia komunikacyjnego oraz AC dla kierowcy-sprawcy wypadku (właściciela pojazdu) ponad nominalną kwotę, stopniowo ją zwiększając za kolejne wypadki, aż do choćby 500 jej procent oraz znaczne obniżanie kosztu tych ubezpieczeń dla “bezwypadkowiczów” o więcej niż obecnie spotykane 70 %, do np. 10% kwoty nominalnej za 10 lat “bezwypadkowej” jazdy. Oczywiście wiem, ze tzw. ubezpieczyciele uznają zasadę, że każdy z rodzajów ubezpieczeń powinien mieć saldo dodatnie, ale ta zasada jedynie dla nich jest wygodna, bowiem pozwala na merytoryczne uzasadnianie kolejnych podwyżek stawek ubezpieczeniowych. Jednak rozsądek wskazuje, że przecież istotny jest w gruncie rzeczy zysk, jaki osiąga cała jednostka, a nie odrębnie każda z jej części - i tak się właśnie dzieje w przypadku klęsk żywiołowych (powódź, trzęsienie ziemi itp.), czy też wielkich katastrof. Władze państwowe mogłyby - dla dobra sprawy - wymóc stosowne zmiany w działaniach instytucji ubezpieczeniowych zamiast wydawać znaczne pieniądze na radary i cały system administracyjnego postępowania z nimi związany (nie znaczy to, że w niektórych przypadkach radary nie są potrzebne). A jeśli już mowa o ubezpieczeniach komunikacyjnych, to zastanawiające jest niewystawianie faktur ubezpieczycielom przez szpitale za miliardowe w sumie kwoty, wydawane na leczenie i rehabilitacje ofiar wypadków drogowych z funduszy, zbieranych od nas wszystkich na ochronę i przywracanie nam zdrowia. Równocześnie z tychże ubezpieczeń komunikacyjnych wypłacane są odszkodowania ofiarom wypadków drogowych. Zaiste taka niekonsekwencja jest zadziwiająca, szczególnie przy braku pieniędzy choćby na leczenie ofiar chorób onkologicznych.

Z kolei jeśli idzie o wyżej wymienioną nieuchronność karania za przewinienia wobec przepisów ruchu drogowego konieczne jest, by na ulicach i drogach byli stale obecni w tym ruchu policjanci Służby Ruchu. Wiadomo przecież, że obecność samochodu policyjnego - oznakowanego i dzięki temu widocznego oraz rozpoznawalnego - znakomicie dyscyplinuje kierujących pojazdami i także pieszych. Także wpływa dodatnio na ogólne bezpieczeństwo obywateli. To są sprawy oczywiste i znane od lat, a pieniądze na opłacanie funkcjonariuszy policji, samochody i paliwo dla nich powinny się znaleźć z tych, wydawanych mniej rozważnie. Co do szybkości karania pozostaje zagadnienie pobierania kwot mandatowych bezpośrednio przez policjanta (a z tym związany jest problem zapobiegania ewentualnej korupcji, co można dobrze i bezkonfliktowo rozwiązać na kilka sposobów), bądź też znaczne usprawnienie postępowania administracyjnego i sądowego (też jest rozwiązywalne).

Słowa kluczowe mandaty wypadki drogowe